Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdośćsilnąbudowąciała,byłoteżjednakcośnadwyraznamiętnego,
dobólu,coś,conatejtwarzynielicowałozaroganckim
iordynarnymuśmiechem,zszorstkim,zadowolonymzsiebie
spojrzeniem.Ubranybyłwszeroki,barankowy,czarnykożuch;dzięki
temuniemarzłwnocy,jakjegosąsiad,który,dygocącnacałymciele,
odczułnajzupełniejsłodyczrosyjskiej,wilgotnej,listopadowejnocy,
doktórejwidocznieniebyłprzygotowany,mającnasobiedośćgruby
płaszczbezrękawów,zolbrzymimkapturem,jotawjotętakisam,
jakiegoużywajączęstopodróżnizimowąporągdzieśzagranicą,
naprzykładwSzwajcarii,albowpółnocnychWłoszech,nie
przewidując,rzeczprosta,takichcelówpodróży,jakEjdkunyalbo
Petersburg.CojednakdostateczneiodpowiedniebyłowSzwajcarji,
tookazałosięcałkiemnieodpowiedniewRosji.Właścicielpłaszcza
zkapturembyłczłowiekiemmłodym,liczyłrównieżniewięcejjaklat
27,byłwięcejniżśredniegowzrostu,bardzojasnyblondyn,obujnym
zaroście,zapadłychpoliczkach,zdelikatną,prawiezupełniebiałą
bródką.Oczyduże,niebieskie,zapatrzonewdal:wwyrazieichbyło
cościchego,lecziprzygnębiającego,coś,poczymniektórzy
napierwszyrzutokapoznająepileptyka.Pozatymtwarzmłodego
człowiekabyładośćprzyjemna,delikatna,sucha,bezkolorów,
awdanejchwilinawetsinazezziębnięcia.Wrękachhuśtałmusię
mizernytobołekzestarego,wypłowiałegofularu,całyprawdopodobnie
podróżnymajątek.Obuwiezesztylpami,ogrubychpodeszwach…nic
anicrosyjskiego.
Ciemnowłosysąsiadwkożuchuzdążyłtowszystkojuż
zaobserwowaćzbrakulepszegozajęcia.Nareszcie,uśmiechającsię
niezbytdelikatnie,wtensposób,wjakiwyrażasięczasembez
ceremonii,niedbale,ludzkiezadowoleniezniepowodzeńbliźniego…
zdobyłsięnapytanie:
Zimno?
Iwzruszyłramionami.