Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ijeszczetaskromność.Opatsięuśmiechnął.Cie-
szęsię,żejestpannaszymgościem,panieGustavie.
Ajabardzodziękujęzazaproszenie.Dewartskinął
uprzejmie.Przyokazjichciałemteżwyrazićwdzięcz-
nośćmojemuwujowi,którypoprosiłwielebnychojców
oschronieniedlamnieitoniewbylejakimpokoju,
bosamymapartamenciebiskupim!Zaśmiałsię.
Ależinnejmożliwościniebyło!Pallentinzawtó-
rowałśmiechem.Pańskiwujjestjednymzfundato-
równowychdzwonów,którejużniedługo,wramach
dwustuleciakonsekracjikościołaklasztornegozawisną
najegowieżach.Choćbyztegowzględuzasługujena
wdzięcznośćkonwentu.Tymwiększą,żewostatniej
chwiliwyłożyłbrakującąkwotęitodosyćznacznych
rozmiarów!
Dlamnietorównieżsamaprzyjemność,Gustavie
zapewniłPointstingl.Cieszęsię,żechociażwten
drobnysposóbmogłemcipomócwtychciężkich
dlaciebieczasach.
Jeślimogęprosićowybaczenie...Policjantpoczuł
sięnagleogromniezmęczony.Namniepowolijuż
czas...Wróciłamyśl,byspakowaćwalizkiiwynieść
sięjaknajdalejstąd.CzułsięjakJudasz,wdzięczyłsię
dogospodarzyiwuja,atymczasemniebyłwcalezado-
wolonyzpobytuwopactwie.
Jakzawszepowiedziałemzadużo,przepraszam...
westchnąłPointstingl.Wielebnyojcze,kiedypozna-
mypozostałychbraci?Zmieniłtemat.
JaknakazałświętyBenedykt:opatpowinienstale
jadaćzgośćmiipielgrzymami,chybażejestichmało,
wówczasmaprawodoposiłkuzaprosićtychbraci,któ-
31