Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ijeszczetaskromność.–Opatsięuśmiechnął.–Cie-
szęsię,żejestpannaszymgościem,panieGustavie.
–Ajabardzodziękujęzazaproszenie.–Dewartskinął
uprzejmie.–Przyokazjichciałemteżwyrazićwdzięcz-
nośćmojemuwujowi,którypoprosiłwielebnychojców
oschronieniedlamnieitoniewbylejakimpokoju,
bosamymapartamenciebiskupim!–Zaśmiałsię.
–Ależinnejmożliwościniebyło!–Pallentinzawtó-
rowałśmiechem.–Pańskiwujjestjednymzfundato-
równowychdzwonów,którejużniedługo,wramach
dwustuleciakonsekracjikościołaklasztornegozawisną
najegowieżach.Choćbyztegowzględuzasługujena
wdzięcznośćkonwentu.Tymwiększą,żewostatniej
chwiliwyłożyłbrakującąkwotęitodosyćznacznych
rozmiarów!
–Dlamnietorównieżsamaprzyjemność,Gustavie
–zapewniłPointstingl.–Cieszęsię,żechociażwten
drobnysposóbmogłemcipomócwtychciężkich
dlaciebieczasach.
–Jeślimogęprosićowybaczenie...–Policjantpoczuł
sięnagleogromniezmęczony.–Namniepowolijuż
czas...–Wróciłamyśl,byspakowaćwalizkiiwynieść
sięjaknajdalejstąd.CzułsięjakJudasz,wdzięczyłsię
dogospodarzyiwuja,atymczasemniebyłwcalezado-
wolonyzpobytuwopactwie.
–Jakzawszepowiedziałemzadużo,przepraszam...
–westchnąłPointstingl.–Wielebnyojcze,kiedypozna-
mypozostałychbraci?–Zmieniłtemat.
–JaknakazałświętyBenedykt:opatpowinienstale
jadaćzgośćmiipielgrzymami,chybażejestichmało,
wówczasmaprawodoposiłkuzaprosićtychbraci,któ-
31