Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
FrancuzkamimieszkającymiwNowymJorkuwięcon…zawsze
byłprzymnie.ChodziliśmydotychsamychszkółnaManhattanie,
aterazrazemchodzimydoliceumwParyżu.Kurtjestodemnie
młodszyotrzynaściemiesięcy,więctylkojedenrokbyliśmy
rozdzielenikiedyonbyłwósmejklasie,ajapierwszejliceum.Żadne
znasnielubiwspominaćtamtegookresu.
Zdmuchujępukieljegoniechlujnychblondwłosówzmojej
twarzy.
Niemyślisz…
Będzieszmusiaładokończyćtozdanie.
Chodzioto,że…rozmawialiśmyzJoshem.Pamiętam,
żeczułamsięszczęśliwa.Niesądzisz,żetomożliwe,żewczoraj…nie
byłotylkożenującąwpadką,ale…początkiem?
Znowumarszczybrwi.
Początkiemczego?
Kurtnieradzisobiezdopowiadaniemzdań.Imimożeodsamego
początkuwiedział,coczujędoJosha,itakwahamsię,zanim
wypowiadamtonagłos.maleńką,migoczącąnadzieję.
Związku.Kismet,nowiesz.
Przeznaczenienieistniejeprychalekceważąco.Zalicz
wczorajszywieczórdolistyżenującychwpadek.Odostatniejminęło
jużtrochęczasudodaje.
Prawierokwzdycham.Zgodniezregułą.
Joshijazaliczamydokładniejedenznaczącykontaktnarok,przy
czympodczasżadnegoznichniewypadłampociągająco.Wpierwszej
klasieJoshzobaczył,żeczytamwkawiarnikomiksJoannaSfara.Był
podekscytowany,żespotkałkogoś,ktoteżinteresujesięeuropejskimi
komiksami,więczacząłmniezasypywaćpytaniami,alebyłamzbyt
onieśmielona,żebyodpowiedzieć.Gapiłamsiętylkonaniego,
milcząc.Więcspojrzałnamniedziwnieiposzedłsobie.
Wdrugiejklasienauczycielangielskiegopołączyłnaswparę,
żebyśmynapisaliartykułprasowy.Taksiędenerwowałam,żenie
mogłamprzestaćstukaćdługopisem,którypotemwyśliznąłmisię
zdłoniipoleciałprostowczołoJosha.
Kiedybyliśmywprzedostatniejklasie,przyłapałamgo,jak
całowałsięwwindziezdziewczyną.Itonawetniewszkole.Tobyło
wBHV,tymolbrzymimcentrumhandlowym.Wymamrotałam
niezrozumiałe„cześć”,poczekałam,drzwisięzamkną,iposzłam
schodami.
Alenaciskamterazmamrozsądnypowód,żebyznim