Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mieszkania.Zpozostałączęściąrodzinyniebyłozresztąlepiej.Jedynymdomem,który
uważałamzaswój,byłszpitalizapewnionawnimizolacja.Tamczułamsięnawetdobrze.
Jednakpokilkunastutygodniachznówopuściłamośrodekimusiałamzmierzyćsięz
dobijającąrzeczywistością,zktórąniepotrafiłamsobieporadzić.
Kolejnewagary,kłamstwa,kłótnie,krytykaiwiszącawpowietrzunienawiść.
Wszystkowśrodkukrzyczało„zabijsię!”,ajauważałamtozaswójcel.
Wiedziałamjednak,żeodebraniesobieżyciabyłoostatecznością,ajapoprostu
musiałamcierpiećiniszczyćsamąsiebiepoprzezalkohol,świeżesznyty,benzoi
masturbację.Wiecznieczułamsięzmęczonażyciem,choćdziękinauczaniuindywidualnemu
wedługwielubyłamwybrańcem.
Gównoprawda.
Wytrzymałampółrokuinahoryzonciepojawiłasiękolejnapróba,nieudana.
Japierdolę,dlaczego?Przecieżchcęumrzeć,czytaktrudnotozrozumieć?Tośmierć
jestmoimwybawieniem…
Znówszpital,lekiiznajomemiejsce,zaktórymtęskniłam.Kolejnemiesiące
zamknięcia,bezpieczeństwaiizolacjiodświata.
Znaleźćsięwszpitalulubnacmentarzutobyłmójkonkretnycel;innegoscenariusza
niebrałampoduwagę.
Kolejneprzepustkiichwilegrozy.
Przyjacielrodziców,któregotraktowałamjakwujka,rozumiałidealniemnieimoje
potrzeby.Częstowałalkoholem,dawałwsparcieipocieszał,kiedytegopotrzebowałam.Był
minaprawdębliski,adziękiniemuczaspozaszpitalnymimuraminiebyłtaktrudnydo
zniesienia.
Powolidochodziłamdosiebie,mojesamopoczucieuległopoprawie.Nadszedłczas
wypisuikolejnejpróbystawieniaczołarzeczywistości.
Nowepostanowienie,nowaszkołai…nowaja.
No,możeniekoniecznie,alejednakstarałamsię,jakmogłam,choćwyszłojakzwykle.
Przezpobytywszpitalumiałamcorazwiększetrudnościwnauce,ajednocześnie
czułamsiębardzowyobcowana.Nietrzymałamsięznikimblisko,boniepotrafiłam.Miałam
wrażenie,żewogóleniepasujędootoczenia.
Wklasiebyłydwiegrupkikujonówiluzaków.Ija,pośrodkutegochaosu,starająca
sięutrzymaćsięnapowierzchni.Niepowiem,dogadywałamsięzjednymiidrugimi,choći
takzwielkimdystansem.Gdynieprzywiązujeszsiędoludzi,jesteśbezpieczna.
10