Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dlaczegorzuciłeśmniewdniuślubu,zapewniając,żeniemażadnej
innej?
Niewiem.Wzruszaramionami.Takchybabyłoprościej.Ten,
ktozdradza,zawszeuważanyjestzanajgorszego,anajzwyczajniej
wświecieniechciałembyćtymnajgorszym.
Słucham?
Pozatymmiałemdośćtwojegociągłegoużalaniasięnadsobą,
tychpsychologówiwizytunich,tegociągłegozapewniania,żetonie
twojawina…
Tygnoju.Wsekundęzaciskamdłońwpięśćiuderzam
gownos.
Krewniecieknie.Aszkoda.Aleitakjestemzsiebiedumna.
Całkowicieogarniętawściekłościąwyciągamzwitrynydrogą
whisky,wktórejlubujesięmójbyły,irzucamniąościanę.Szkło
rozpryskujesięnamilionkawałków,aalkoholochlapujekanapę.
Oszalałaś!Uspokójsię,Oli!
Oddychamgłośno.Wdechiwydech.Wdechiwydech.Ijeszczeraz.
Mamochotęroztrzaskaćmunawetpięknątwarz.
Miałeśrację,mówiąc,żeonajestświruską.Obokmężczyzny
stajeblondynka.Tymrazemjużubrana.
Idędokuchniiotwieramlodówkę.Nagórnejpółcezauważam
kawałekciasta.
Cotyrobisz?
Niespuszczajązemniewzroku.
Bioręciastoijednymsprawnymruchemwgniatamjewumalowaną
twarzkobiety.
Wychodzę.
*Happysad,Miłość.