Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięwkażdejchwiliobiecanego,kolejnegoprzesłuchania.Nieprzyniesiono
jejśniadania.KWiadomośćdotarła’pomyślała.
PięknyDemonprzyszedłpóźniejniżpoprzedniegodnia.Wkroczył
zrozmachem,bezpukania.Dumnyjaklis,któryupolowałpierwsząwży-
ciukurę,nieskazitelnywswoimwyglądzie,jakbywyszedłprostozportre-
tu…Mimożezdalekajegociemneszatywyglądałynaproste,terazmogła
dojrzećhaftowaneczarnąniciągustownezdobienianakołnierzukaftana,
którynosił.
KJakróżnorodnąformęmożeprzyjmowaćzło…’pomyślała,kiedy
napotkałazimnespojrzeniejegoniebieskichoczu.
Doszłymniesłuchy,żeniejesteśzadowolonaznaszejgościnyza-
czął,nieprzywitawszysię.Mówiłbezswojegoironicznegouśmiechuna
ustach.Nieusiadł.Stałnaprzeciwko,górowałnadniąbarczystymciałem.
Piękniedziękujęzacudownedni,któretuspędziłam,aleczasmi
wdrogęodpowiedziałaspokojnieiskrzyżowałaręcenapiersiach.Wjego
wzrokutliłasięwściekłość.
Ostatniraz…wycedziłprzezzęby.Kimjesteś?Twojeimię?
Zapewnenieostatniraz…Cozrobiliściezmoimtowarzyszem?
Niezdążyłazareagować,kiedybłyskawicznymruchemchwyciłza
szyjęipopchnąłnaścianę.
Koniecżartów,rozumiesz?wysyczał,dającjejczasnaobronę.Wy-
korzystałato,żetrzymałtylkojednąręką,skrzyżowaławokółniejswoje
przedramiona,zakładającdźwignię,poczymszybkimmanewremwy-
kręciłajegoramiętak,żemusiałrozewrzećpalcezaciśniętenajejgardle.
Jednocześniewykonałaobrót,kończączajegoplecami,wciążtrzymała
oburączjegoprawąrękę.Stałteraztyłemdoniej,unieruchomiony.Syk-
nął.Niewiedziała,czyzbólu,czyzezłości.Zwściekłąagresjącofnąłsię,
pchnąłnaścianę,miażdżącmasąswegociała.Niepuszczałajednak
jegoramienia.Kiedytoniezadziałało,obróciłsięiwykonałgwałtowny
36