Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bosercajużniemam
–pomyślałamipoczułam
delikatneukłuciewlewejpiersi.–
Onoodeszłorazem
znim.
–Najpierwpowinnaścośzrobićzesobą,wiesz?Znowu
wyglądaszkoszmarnie.Twojeoczychybazdechłypod
powiekami,ustasięskurczyły,taksąspierzchnięte.
Napoliczkachwidzęsamepopękanenaczynka...
Itywtakimstaniechceszznaleźćmęża?–zakpiła,
spoglądającwlustronaswójnienagannymakijaż.
–Nieszukammęża.Wieszotym.Pozatym...
–uśmiechnęłamsię–wmoimstanieżadenfacetsię
zamnąnieobejrzy.Mojegobrzuszkaniezasłoninawet
najseksowniejszasukienka.
–Nocośty?Ajasłyszałam,że„ciężarówki”
naostatnichnogachmająnajlepszebranie,bodrugą
osobęodrazudostajesięwgratisie.–Zażartowała.
–Facecibojąsiętakichgratisów...
–Toprawda.Alepotymdomukrzątasiętakidosyć
apetycznykąsek,więcporagoschrupać.
–Bojęsię–odrzekłam,zaczesującopadające
napoliczkiczarnekosmykiwłosów.
–Tego,żeMattzmartwychwstanie,czytego,żeAdam
nagleodwasodejdzie,bostwierdzi,żewolifacetów?
Przygryzłamwargę.Mocno.
Agnieszkaczytałazemnieniczymzotwartejksięgi.
–Czegobałabyśsiębardziej?–zapytałam.
Popatrzyłanamniezczujnością.Związałaswojewłosy
wkitkęiwydęławargi.
–Raczejniewierzę,żeprochpotrafiuplastycznićsię
iprzyjąćczłowieczekształty.Zrozum,żeMattaciało
zostałodoszczętniespalone.