Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
masłemisłyszałamichstłumionewestchnienia.Przez
chwilęna​słu​chi​wa​łam,alepóź​niejwłą​czy​łamra​dio.
Oósmejtrzydzieściwyszłyzmieszkania.Ulicaprzed
naszymdomempniesięwgórę,apotemskręca
wlewo.Romana,lekkopochylona,stawiaładługie
kroki.Vandamusiałasięstarać,abyzrównaćsię
zpartnerką.Dziewczyniebrakowałodeterminacji,była
bardziejrozkojarzona.Sprawiaławrażenie,żezarazsię
zatrzymairuszywprzeciwnąstronę.Wszarych
płaszczachizpłóciennymitorbamizawieszonymiprzez
ramięwyglądały,jakbyjechałynajakiśfestiwal
muzyczny.Odwróciłamwzrokodoknaiwłączyłam
lap​topa.
***
Staływzatłoczonymautobusie.Byłtakprzepełniony
ludźmi,żeciałapartnerekstykałysię,aleVanda
celowoodwróciławzrok.Wuszachmiałasłuchawki.
Mogłabywyjśćzmieszkaniagodzinępóźniej,
wautobusiebyłobyopołowęmniejpasażerów.
Spokojniezdążyłabynawykładomalarstwie
an​tycz​nymnaWy​dzialeKul​tu​ro​znaw​stwa.
Romanamiaławrażenie,żestopnioworozczarowuje
dziewczynę.Trzebabyłoniemówićodrazu
napierwszymspotkaniu,żemakonia.Niespodziewała
sięjednak,żeVandawyrobiłasobieoniejtak
stereotypowezdanie:prawniczka,którąstać
nawłasnegokonia,napewnomasamochód
wprywatnymgarażuipomożeswojejmłodej
partnerceruszyćdoprzodu.Naprzykładpozna
zkimś,atenktośzkoleizdyrektoremMuzeum
Guggenheima,gdzieVandapewniewidzisięzapięćlat
wrolikuratorki.Towprawdziebardzomało
prawdopodobne,alewjejprzypadkuniecałkiem