Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Po​wrótSa​turna
Romanarobisobielisty.Piszedługopisem
nawyrwanejzzeszytukartcewlinie.Wczorajzrobiła
kolejnyspiswidziałamkartkę,kiedyprzechodziłam
przezjejpo​kójnabal​kon.
bi​letmie​sięczny
do​radcakre​dy​towy
Klára!!!
sądre​jo​nowydlaBra​ty​sławyIII
mamaSkype
dro​ge​ria
kawa,cu​kier,her​bata
świeczkiza​pa​chowe
Dobrzebyłoby,gdybyterazporozmawiała
naSky​pie,żebyszybkood​ha​czyćmamę.
OBoże,dziecko,kiedyusie​biepo​sprzą​tasz?
Niemamczasu,ma​muś.
Za​wszesięznaj​dziechwilka,choćbywso​botę.
Sobotaodzawszebyłaunichwdomudniem
sprzątania.Pokójwtlezamamąwyglądałczysto
ischludnie.Naszafieponadtrzydziestoletni
zadowolonyaniołekpodpierałdłońmiporcelanowy
pod​bró​dek.
Nojaksięmasz?Cosłychaćwpracy?Już
ciza​pła​ciła?
Ro​mananieod​po​wie​działa.
Cierpliwości,jeszczenawettrzechmiesięcytamnie
pra​cu​jesz.Wgło​siemamysły​chaćbyłoobawę.
Nie​ważne.Ajaktysięmasz?