Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aleotym,cosięmożebądźniemożemiędzywamiwydarzyć,sama
wiesznajlepiej.Dziękujęzaprzejażdżkę.
Zawszedousług.KiedyTosiazamknęłazasobądrzwiauta,
Haniaopuściłaszybępostroniepasażeraidodała:Jaktylkobędzie
pogoda,czujsięzaproszona.
Możezajakiśczas.Jutrozsamegoranamuszęwstąpićodebrać
cośodnaszegoksiędza,apotemjestemumówionaufryzjera.
Uważajnakościelneklamki,żebyciępiorunnietrafił
odpowiedziałaHania,odwołującsiędoczęstopowtarzanegoprzez
Tosiężartu.
NaszczęścieznaszegoTadeuszajestdobrzewychowany
człowiek,więcliczę,żewraziepotrzebysamotworzyprzedemną
drzwi.
Możeszpóźniejwpaśćnaobiad.
Późniejtowyjeżdżamnakilkamiesięcy.Atywtymczasiesię
zastanów,cobyśchciaładalejrobićzeswoimżyciem.Niktciniekaże
wracaćdoprokuraturyzauważyłaTosiaipomachałajej
naodchodne.
Cowtakimrazieproponujesz?
Zatrzymałasięiodwróciła.
Zaskoczmnie.PuściładoHaniokoiruszyławstronęswojego
ogrodu.
NastępnegodniaTosiafaktyczniezniknęła,jakzwykleniemówiąc
nikomu,dokądjedzieanikiedyplanujewrócić.NikogowKoletonie
zaskoczyło.Wszyscymieszkańcyodlatbyliprzyzwyczajeni,żedom
Antoninyraznajakiśczasgaśnie,żebyobudzićsiępełniążycia
iszumemspotkańtowarzyskichpopowrociegospodyni.
Inaprawdęnigdysięniechwali,dokądsięwybiera?zapytał
Ireneusz,opierającstopyostolikkawowywsalonieHani,kiedy