Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziewczyniewgłowie,żebypodjęłaniewłaściwą
decyzję.Tatoostrzegałmnieprzedtakiminawijkami.
DziękiBogu,holender.
–Nonie.Jestemkatoliczką.
Jakbytomiałojakikolwiekzwiązekzczymkolwiek.
Tak,proszępana,jestemjedynąkatoliczką,której
wogóleprzyszłodogłowyzgrzeszyć,boprzecieżpapież
namtegozabrania!Wszystkiejesteśmyczystejakłza.
–O.
–Pozatymmamszesnaścielat.
Robiwielkieoczy.Apotemminęzbitegopsa.
–Szesnaście?Jesteśpewna,żenie…osiemnaście?
Jakietoprymitywne.
–Lepiejjużpójdę.
–Coty…Nawetniespróbowałaś!
–Nonie.
–Okay,wporządku.
Terazmawkurzonąminę.Facecipotrafiąsięzmienić
wjednejchwili,gdywidzą,żenicnieupolują–sama
widziałam.Naglekurtynapodnosisięiodrazuzdajesz
sobiesprawę,zjakimzasrańcemmiałaśdoczynienia.
–Miłobyłopanapoznać.Przepraszam,żenieudało
siępanumnieudusićaninictakiego.
Patrzynamnie,zirytowany.
–Niepochlebiajsobie.Wcaleniejesteśtakaładna.
–Jeżeliuważapan,żewcaleniejestemtakaładna,
żebymnieudusić,toprzyjmętojakokomplement,
wielkiedzięki.
Rozumiecie,ocomichodzi?Dwieminutywcześniej
tenfacetbyłskarbemnarodowym,TomemHanksem.
Ateraz?