Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Swojądrogączasemzapominajewziąćiwtedynistąd,
nizowądniewłaściwiestojącepojemnikimogąwywołać
koniecświata,więclepiejodrazupostawićjejak
trzeba.Pocoryzykować?
Pewniedomyślacies,żeprzytakimnagromadzeniu
freakówwjednymmiejscukomuśsięoberwie.Słuszne
przypuszczenie.Alespoko.Zazwyczajpadanamnie.
Właściwiepototujestem.Ijakbydlategotusię
wogóleznalazłam.Dawniejbyłamnormalnąnastolatką,
któranieznosiłaszkołyśredniej,zwyczajną
uczestniczkąśrodkowejfazyeksperymentu,jakimjest
edukacjapubliczna.Przebywałamtakjakbywczyśćcu.
Gdzietolerujesięwszystkich.
Alewdziesiątejklasiestraciłamrozumistanęłam
wobronieAlergicznegoFistaszka,gdyporazenty
przyczepionomunaplecachkartkęznapisem:Ptaszek
jakfistaszek.Taknaprawdępróbowałsięstawiać,ale
nicztegoniewyszło,bomięśniakizradościąwoczach
iwypiekaminatwarzachwrzuciligodonajbliższego
pojemnikanaśmieciipoturlalipokorytarzu
naprzerwiemiędzyczwartąapiątąlekcją.
Słuchajcie,niewiem,comnienapadło.Cokolwiek
tobyło,dostałamszału.Wpierwszejfazienapadu
wrzeszczałamiwyzywałamichoddebiliiprymitywów
zmóżdżkamiwielkościziarnkapiasku.Wdrugiejfazie
oniwsadzilimniedopojemnikanaśmieciipoturlali
potymsamymkorytarzunaprzerwiemiędzyczwartą
apiątąlekcją.Nakoniecwylądowałamprzystole
zfreakami,odteraznazawsze.Spoko.Powiedziećwam
cośwtajemnicy?
Mniesiętupodoba.