Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Naprawdęchceszwiedzieć?
–Chybajednaknie–odpowiedziałam,widzącjegominę.–Ale
niesądzisz,żeistniejąkobiety,któresądobrewłóżku,aprzytym
inteligentne?
–Pewnietak–zgodziłsię.–Tylkożechybaniechciałbymztaką
być.Trułabymijakty:niesłuchajtechno,czytajksiążki…
–Napoczątekwystarczyłobyzmienićdresnacośbardziejele-
ganckiegoiwybraćsięnaprzykładdokinazamiastnaustawkę.
–Dobrzejuż,dobrze–burknąłnaodczepnegoiposzedłwpuścić
dobijającegosięcorazgwałtowniejkolegę.
Półgodzinypóźniejsiedzieliśmyweczwórkęnamoimświeżopoło-
żonymparkiecie.TyleżeDuldoprędkowprowadziłsięwodmienny
stanświadomościiobecnybyłtylkociałem.Usadowiłsięwkącie
docelowoprzeznaczonympodjadalnięiwzamyśleniugłaskałmoją
futrzanątorebkę,myślącchyba,żemadoczynieniazpuchatym
kotkiem.
–Denerwujeszsięprzedtąrozmową?–zapytałaEliza.
–Caładygoczę.Lizka,ajaksięnieuda?
–Cosięmanieudać?Przecieżjesteśnajlepsza!–powiedziała
dokładnieto,coprzyjaciółkapowiedziećpowinna.
–Dzięki,alewiesz,różniebywa…Mogąwolećkogośinnego,mo-
żeimniepasowaćmójstyl…
–Gdybyimniepasowałtwójstyl,tobycięniezapraszalinaspot-
kanie!Przestańsięzamartwiać!
–Onasięwieczniezamartwia–zniesmaczyłsięPrzemek.–Sio-
stra,czytysiękiedyśzmienisz?Trzebamyślećpozytywnie.
–Pozytywnemyślenietojednawielkapierdoładlanaiwnych!Jak
ciprzyjdziespłacaćkredyty,topogadamyopozytywnymmyśleniu.
–Albojakcięfacetzostawi–włączyłasięEliza.
–Lizuś,proszęcię,jakifacet?
–Notolaska.
–Toznajdęnastępną.
–Teraztakmówisz–nieodpuszczała.–Aciekawe,cobyśzrobił,
jakbycizdnianadzieńoznajmiła,żepragnieżyćżyciem.
14