Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żemuszębardziejosiebiedbać.Acobybyło,gdybytowłaśniete-
raznapatoczyłsiętakprzeznasoczekiwanyksiążęzbajki?Jestem
pewna,żeLizkazeswoimnowymimage’emraz-dwasprzątnęłaby
migosprzednosa.
Twojaminamówisamazasiebieucieszyłasię.Otowłaśnie
chodziło.Ototalnązmianę!
Jużniejesteśsłodkąniuniązapewniłamją.
Właśnie,terazjestemmądra,przebiegłaiwyrafinowana.
Twardasuka….
…toja!
Aczyprzypadkiemfaceciniebojąsiętwardychsukbardziejniż
wyfiołkowanychlal?zastanowiłamsię.
Będziemytosprawdzać!oznajmiłaradośnie.
My?Janadaljestemtymsamymzeschizowanymrudzielcem.
Pięknymzeschizowanymrudzielcem.Tyniemusisznicrobić,
wyglądaszjakmodelkaobuziporcelanowejlaleczki.
Jesteśkochana,więcmusisztakmówić.
Jestemkochana,amówię,cowidzę.Zobaczysz,światnależy
donas!
Lizka,jasięzaczynamciebiebać.Lepiejcośzjedzmy,botracę
gruntpodnogami.
Siadłyśmynazewnątrz,korzystajączpięknejpogody,izaczęły-
śmysięopychaćwysoceniezdrowymżarciem.
Kurde,brakujemi…zwierzyłamsiępozakończonymposił-
ku,gestemdopowiadając,comamnamyśli.
Piękniedajeszsobieradę.Iletojużdni?
Niewiem,dużo.Zadużo.
Toprzeztenstres,nieprzejmujsię.Możezjemyjeszczelody?
Zjadłyśmy.Potemprzezdwiegodzinynarzekałyśmynażycie,
facetów,brakfacetów,znanychnamfacetówicenyniektórychko-
smetyków.DziękiElizie,któraspecjalnieomijałatentemat,prawie
zapomniałamoczekającymmnieponiedziałkowymspotkaniu.
Przypomniałamsobienatychmiastpopożegnaniuzprzyjaciółką
iponowniepoddałamsięogarniającejmnienerwicy.Stresjednak
22