Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Wiki
Jeślimiałabymopisaćból,jakiczułam,podnoszącgłowę,
tośmiałomogłabymstwierdzić,żektośwwiercał
miwiertłowczaszkę.Niepamiętałam,jaktrafiłam
domieszkania.PewnieOlawszystkoogarnęłaizamówiła
taksówkę,chociażztego,cosłyszałam,tonawet,jak
traciłamświadomośćnaimprezach,myślałamwmiarę
przytomnieidziałałamnaautopilocie.
Oczymiałamnapuchnięteodniezmytegomakijażu,
prawdopodobnieodrazupowejściudomieszkania
położyłamsięspać.Napoliczkupoczułamprzyschniętą
ślinę,amójoddechiposmakwustachmogłybyodorem
wyciągnąćmartwegozgrobu.Musiałamodnowa
uruchomićcałyproceswychodzeniazkaca.Początki
zawszebyłynajtrudniejsze.Bólbyłzazwyczajtaksilny,
żezbierałomisięnawymioty.Wyczołgałamsięzłóżka;
tobyłsukces,żewogólesięwnimznalazłam,borównie
dobrzemogłamzasnąćwkiblualbowkorytarzu.
Podniosłamsięnarękachiudałomisięusiąść.
Zamknęłamoczy,żebynieczuć,jakwszystkowiruje
dookoła.Średniopomogło,alepozwoliłochociażzłapać
oddech.
Kolejnymważnymkrokiembyłospionizowaniesię,aby
mócdojśćdokuchnipotabletki.Swojądrogąmusiałam
sięnauczyćtrzymaćjeprzyłóżku,byłobyowielełatwiej
iszybciejwyjśćzkaca.
Nowięcspionizowałamsię.Udałomisię,alemusiałam