Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
TOM
Budzęsię.Gdziejajestem?Ktośśpikołomnie.Nawpół
obudzonyrozglądamsięwokółsiebie.Jesteśmywewnątrz
zadaszonegośmietnika.Ugórypiętrząsiębloki
mieszkalnewkomunistycznymstyluzlat
sześćdziesiątych.Trzyidentyczne,równolegleustawione
pięciopiętrowebudynki,najakieśdwieściemetrówdługie,
pokryteatrakcyjniepomalowaną,styropianowąizolacją
cieplną.PieniądzenaocieplaniebudynkówmiastoKraków
otrzymałozfunduszykonserwacjienergiiUnii
Europejskiej.
Wokółgruchająisrajągołębie.Tramwajegramolące
siępopobliskiejulicyKościuszkizgrzytająipiszczą
niemiłosiernieniczympięćdziesięciunienastrojonych
skrzypkówzorkiestryJohnaCage’a,tyleżegłośniej.
Głowamipęka!Niezdarniewysuwamsięzestarego,
poplamionegośpiworaiwyłażęześmietnika.Zaczynam
sobieprzypominać.Wypiliśmykilkapiwiconajmniej
jednąbutelkętaniejwódki.Mójnieogolony,brudny
kompanteżzaczynasiębudzić.Cholera,jamuszę
wyglądaćnielepiejniżon!
Jakiśfacetwyłazizbramyjednegozbloków.Niesie
dwaplastikoweworkiześmieciami.
Dzieńdobrypanom.
Dziwnytypmyślęzwykleniktnieodzywasię