Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
.
GdywcześniejtegodniawjechaładoKalii,niezdołałapowstrzymać
uśmiechunostalgiiirozrzewnienia.Miasteczkoprzywitałojątypowym
dlasiebiespokojemisennością.Ruchulicznynadalbyłtuniewielki,
pochodnikachspacerowaliludzie,aprzejeżdżającwzdłużgłównej
ulicy,minęłaogromnyplaczabaw,poktórymbuszowałydzieciaki,
cieszącsięzpierwszychtygodniwakacji.
Niewielesiętuzmieniło.Złowiłaspojrzeniemkilkanieznanych
sklepów,samochodybyłytuteraznowszeibardziejbłyszczące,
awdwóchmiejscachdostrzegłamodnewostatnichlatachmyjnie
samoobsługowe.Towszystkobyłyjednakdrobiazgi,niewpływające
nasielskość,którazawszezamieszkiwałaKalie.
Okrążyłarynek,ignorującpoirytowanespojrzenia,jakierzucalijej
przechodnie,wyraźniezniesmaczenirykiemjejmotocykla,który
rozdarłpoobiedniąciszę.Zdołałaprzytymrozpoznaćkilkatwarzy,
którezapamiętałazczasów,gdymieszkaławKaliach–kilkoro
rówieśników,którzynajwyraźniejniezdecydowalisięopuścić
miasteczka,właścicielapiekarni,którydwadzieścialatwcześniej
spoglądałzrozbawieniemnaopychającąsięłakociamidziewczynkę,
aktóryteraz(kujejzaskoczeniu)pokiwałzuznaniemgłową,lustrując
jejczerwonegoharleyaroadglideultra.
Pamiętałateżdwóchseniorów,którzysiedzielinadszachownicą
wparku.IchwidokrozbawiłKingę,ponieważwidywałaichnad
tąsamąszachownicąprzedwyjazdemzmiasta.Ilekroćchodziła
nawagary,cidwajbylitam,pochyleninadswoimifigurami,czasami
wotoczeniuwłasnychrówieśników,czasamitylkowedwóch.
Wszystkowskazywałonato,żewciągujedenastulatniezdołali
skończyćrozpoczętejpartii.Zwolniła,mijającich,iuśmiechnęłasię,
boodniosławrażenie,żeminionelataniezdołaływpłynąćnażadnego
zmężczyzn.Byćmożekiedyśwyglądalinamłodszych,alewjej
dziecięcychoczachprzypominalitakichsamychstaruszków,jakimi
byliteraz.
„Czasjestzabawnymurządzeniem–pomyślałarozbawiona.
–Najpierwpędzinazłamaniekarku,alepotemzwalnia,jakby
hamowanybalastemprzeżytychprzezczłowiekalat.Jakbyjegowpływ
byłmniejdestrukcyjny–przynajmniejwkwestiiwyglądu–dla
sześćdziesięciolatkaniżdladwudziestolatka”.
Gdynasyciłaoczywidokiemmiasta,uznała,żeniepowinnadłużej
zwlekać.Minęłaszkołęirozciągającysięzaniąpark,awówczas