Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wkwietniuokazałosię,żenieumieutrzymaćpółekzksiążkami
wnależytymporządku.
Zresztątobyłonajciekawsze…
RozmyślaniaDyzmyprzerwałryksyrenokolicznychfabryk.
Walentowazakrzątnęłasiękołostołu,cowidzącDyzmaleniwiewstał
iwyszedł.
Bezmyślniebłąkałsięrozprażonymiwsłońcuulicami,choćbolały
gonogi.Pozostaniewmieszkaniu,wysłuchiwanieuszczypliwychuwag
panaWalentegoBarcikailekceważącychdocinkówMańki,
azwłaszczaprzyglądaniesięichjedzeniu,byłoponadjegosiły.
Przeciesamjużdrugidzieńnicniemiałwustachpozapapierosami,
naktórechowałostatniegrosze.
Przechodzącobokwędliniarni,skądzalatywałgonęcącyzapach
kiełbas,wstrzymywałoddech.Starałsięodwracaćgłowęodokien
sklepówspożywczych,ajednakgłódniedawałosobiezapomnieć.
NikodemDyzmajasnosobiezdawałsprawęzfaktu,żeżadne
pomyślniejszeperspektywydlańnieistnieją.
Czytogoprzerażało?Bynajmniej.PsychikaNikodemaDyzmy
pozbawionabyła,naszczęście,elementuwyobraźni.Zasięgjego
przewidywańiplanównieprzekraczałgranicnajbliższychdniitakjak
ubiegłytydzieńwegetowałdziękisprzedanemuzegarkowi,tak
następnymógłbyprzeżyćspieniężywszyfrakilakierki.
Wprawdzienabycietegostrojukosztowałogowielewyrzeczeńsię
iograniczeń,wprawdzieztymstrojemwiązałnadziejęnałatwychleb
fordanserainaradykalnąpoprawęswoichopłakanychwarunków
materialnychterazjednak,gdypowielokrotnychzabiegach
przekonałsię,żeniktgonafordanseranieweźmie,bezbólu
postanowiłrozstaćsięztymwspaniałymubiorem.
Zbliżałasięjuższósta,gdypowziąłostatecznądecyzjęizawrócił
kudomowi.
WmieszkaniubyłatylkoMańka,wątłabrunetkaonerwowych
ruchach.Widoczniemiaładziśwyjśćnawieczór,bosiedziałaprzy
oknieimalowałasię.Żezaśsiedziałanajegowalizie,Dyzma,nie
chcącjejprzeszkadzać,ulokowałsięwkącieiczekał.
Dziewczynaodezwałasiępierwsza:
Aodwróćsiępanteraz,bobędęsięprzebierała.
Niepatrzęodparł.