Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrócidodomu,copowinnazrobićjeszczedzisiaj,
acokonieczniemusizrobićjutro.
Dziwniesięztymczuła.Jakbypuściłasterłódki
ipozwoliłaponieśćsięfali.Byłowtymcośfascynującego
ijednocześniebudzącegolęk.
–Toco,dziewczyny,wchodziciewto?–spytałanagle
Magdalena.Tobyłojużprzyczwartymgrzanymwinie,ale
miałazupełnietrzeźwespojrzenie.Iwyglądałonato,
żemówipoważnie.
Martazaniepokoiłasię.Doskonalepamiętała
zdzieciństwazwariowanepomysłyMagdyiich
konsekwencje–naganynaapelu,obniżonesprawowanie,
zakazoglądaniatelewizji,karnesprzątanie.Magda
zawszebyłaodrobinępostrzelona,tymczasemoneobie
–MarysiaiMarta–raczejspokojne,ajednakgdyMagda
pytałatakjakdzisiaj:„Toco,dziewczyny,wchodzicie
wto?”,nieumiałyjejodmówić.Nigdynieumiały.Nawet
gdyzaproponowałaimnocnąwyprawęnacmentarz,
naktórąwcale,aletowcaleniemiałyochoty.
Martabyławtedychybawdrugiejklasie.Amoże
wtrzeciej…
–Musimysprawdzić,jaktojestnaprawdęztymi
duchami.Pójdziemynacmentarzopółnocyiprzekonamy
sięnawłasneoczy–zarządzaMagda,niepytającMarysi
iMartyozdanie.
Idązaniąjakzawsze,chociażMartawcaleniechce.
Maściśniętyzestrachużołądek,awwyobraźniwizję
najbliższegoapelu:onetrzynaśrodkusaligimnastycznej,
wystawionenaspojrzeniawszystkich,potępiającywzrok
dyrektorkiipogardawoczachprymuskiJolki,według
którejkażdeprzekroczenieregulaminujestciężkim
przestępstwem.Cowyrażawzrokinnych,tegoMartanie
wie.Korciją,żebywtakiejchwiliposzukaćoczuJarka,ale
niemadośćodwagi.Czerwonazewstydu,zespuszczoną
głowątkwinaśrodkusali,marząc,żebyapeljak
najszybciejsięskończył.AMagda,jakzwykle,stoi
dumniewyprostowanainiemanawetśladurumieńca
natwarzy.„GdybymbyłaMagdą–przychodziczasami
dogłowyMarcie–możeimiałabymwięcejkłopotów,ale