Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Apodrugiejjegostronierozwiązłośćjużniedoudowodnienia.
Ajachciałamtylko…Bymiałciemneoczy.Jakmójtata.
Niewielejeszczewiedziałamomiłości,alejużwtedy
przeczuwałam,żeniebędęumiałazbudowaćszczęśliwegodomu.Żeby
byćrzemieślnikiemżycia,trzebanajpierwpoterminowaćumistrza.
Mniezabrakłonauczyciela.
Siedzącnakrawężnikużycia,bałamsię,żenaglektośpowie
domnie:posuńsię.Aprzecież…Tyletumiejsca.Dlaczegozatem
mamsięposunąć?
Krawężnikżycia.
Kiedyśpotknęłamsięozbytwysokikrawężniknachodniku.Tata
złapałmniezaramięitylkodziękitemunierozbiłamkolan.
Uważaj,jakchodzisz.
Musiszmniepilnować,jestemtwojąkochanącóreczką!
Zaśmiałamsięrezolutnie,patrzącwjegociemne,niemalczarne
tęczówki.
Zawszebędęciępilnował,mojamałacóreczko!zapewnił.
Dlaczego,gdyjużdorosłam,zapomniałotym?Niechciałmnie
starszej?Dlaczegoprzegrałamzalkoholem?
Tato,apójdziemyrazemnaspacer?
Byłamczteroletniądziewczynkązciemnymioczami.Rudziejąca
odsłońcagrzywkanadczołem.Ładneusta,którekiedyśbędącałowali
zadyszanimężczyźni.Narazieustatesłużądozjadaniagrudytłustej
śmietanyztrzonkałyżkialbootwieraniazezdziwienianawidok
kopulującychpsów.
Chodźszybko,niepatrzwtamtąstronę.