Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gdzieśmiędzytobąamną
palisięwemnie
leczbojęsiękrzyczeć
możektośprzybiecugasić
niedawnewybieliłyściany
ajazbytlekkoubrana
wkorzenie
Trzynastukochanków.Trzynaściemęskichciał,widzianych
wróżnychpozycjach.Każdepachniałoinaczej,miałoinnąszorstkość,
owłosienieikształt.Zarysmięśni,naprężeniełydek,męskie
wypukłościiwklęśnięcia.Męskimciałomzawszechodziłootosamo.
Zaspokojenie.takieżądnerozkoszy.Prawiejakdziecikłócącesię
ocukrowąwatę.Żadneznichniebyłojednakskurczonewprecel
boleści.Dlaczegowięcmądrzyludzietłumacząmi,żewtych
wszystkichmężczyznachpodświadomieszukałamtaty?
Chciałamtylko,bymieliciemneoczy…Towszystko…
Toiluzoryczne.Tobietylkowydajesię,żejesteśwemnie
zakochana.Jesteśjeszczebardzomłoda,niczegonierozumieszsapał
midoucha,torującsobiechciwiedrogędomęskiegospełnienia.Mój
drugikochanek.Mógłbyćmoimojcem.Miałżonęlekarkęisyna
Maćka,któregoznałamzgrupyteatralnej;pracowaliśmyrazemnad
sztukąMichałaBałuckiego,nigdyniepogodzonegozmłodopolskim
dramatem.Poudanejpremierzezdecydowaliśmysięwystawić
ŚwiętoszkaMoliera.MaciekgrałOrgona,jabyłamjegożoną,Elmirą.
Próbywszkolemęczyłynasipostanowiliśmyćwiczyćpozajęciach.
Maciekzaproponowałswójdom.Tobyłominarękę,boniechciałam