Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Kieszenieprzeszłości
Inadzieja,żekażemizostaćwsamochodziealbowracaćdodomu,prysła.
Dlaczegoznowunieżałowałem?
Rozpostarłemparasolnadnaszymigłowamiipodążyliśmycmentarnąalejką.
Korneliakupiłachryzantemy,takiedrobne,ciemnofioletowe,ładnenawet.Wtym,
jakwybierałakwiaty,jaknaniepatrzyła,byłocośniesamowitego.Niemogłemsię
oprzećwrażeniu,żeszukatejjednejjedynejkompozycji,układufioletowychpłatków
idealnieodzwierciedlającychjejupodobaniaestetyczne.Posprzeczałasięnawetze
sprzedawcą,bochciaławskazanąprzezsiebiedoniczkę,anieinną,którąakuratmiał
podrękę.Odburknąłjejcoś,więcmusiałemzaingerować.Wtedyspasowałiruszył
dupę,żebypodaćwłaściwykwiatek.Przejąłemgo,posyłającKorneliiuśmiech.
Odpowiedziałatymsamym,cowpełnizrekompensowałomiczasspędzonyna
deszczu.
Dokądteraz?zapytałem.
Zniczejeszczewezmę.
Wybraładwa,jadokupiłemjeszczedwaodsiebie.Onicniepytała.
Poprowadziłamniedociemnoszaregogrobuzczarnymkrzyżem.Leżałananim
wiązankazesztucznychkwiatówipaliłsięjedenznicz.Skromniejaknadzisiejsze
święto.
EwaWeronikaSzymczyk,żyłalat37,zmarła13października...
Tocałkiemniedawno.Dwatygodnietemuminąłrok.Młodakobieta,wiele
jeszczemogłaprzeżyć.Ciekawe,kimbyładlaKornelii?Matką,siostrą,ciotką?Nie
zapytałem.Momentniebyłnajodpowiedniejszy.
SpojrzałemnaKornelię.Zdążyłajużustawićnapłycienagrobkowejdoniczkę
zchryzantemą.Terazwalczyłazezniczami,którezawilgotniałyiniechciałysię
zapalić.
Pomogęzaproponowałem,składającparasol.Naszczęściedeszcznieco
odpuściłizniebasiąpiłamżawka.
34