Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziewczynazrozumiemotywacjęAgaty.
Jakbyktokolwiekmiałmnietutajusłyszeć!Chybatylko
kozice!wrzeszczaładośćmocnosfrustrowana
spędzaniemczasuwtenwłaśniesposób.
Wdomkupanowałnieład.Porozrzucaneubrania,brudne
naczynia,pusteopakowaniapojogurtachzdziwiłynieco
matkę,wszakdotychczasjejcórkizawszedbały
oporządek,aBaśkawręcznieznosiłabałaganu.Była
pedantycznadobólu,cozawszewprawiałoAgatę
wkompleksyidawałoznaćogenachkogośinnego,nieco
mniejchaotycznegoniżonasama.Tymbardziejczułasię
zmartwionaimocnozaniepokojona.
Niepatrztak,mamo.Barbaraczułasięwobowiązku
wyjaśnićtezaniedbania,jednakuważała,żetorodzicielka
mawięcejnasumieniu.Jejtakżekilkatygodni
spędzonychzKlarądałosięweznaki.Kochałabliźniaczą
siostrę,alerównocześniedziałałajejmocnonanerwy.
Szczególnie,gdybyłyzdanewyłącznienawłasne
towarzystwo.Matkakategoryczniezabroniła
imnawiązywaniarelacjizkimkolwiek.Brzmiałanatyle
poważnie,żeniezdecydowałysięnapolemikę
iposłuszniewypełniłypolecenie.
Gdziewogólecichłopcy?Mieliprzecieżwaspilnować,
dojasnejcholery!Agatatakżedałasięponieść
emocjom,choćobiecywałasobie,żezespokojem
iwzględnąrozwagąprzedstawidziewczynomaktualną
sytuację.
Chłopcytojużmelodiaprzeszłości.Zresztą,chybanie
otympowinniśmyterazmówić,nieprawdaż?Klara
domagałasięwyjaśnień.Natychmiast.Mamo,każdy
mawłasnezobowiązania,aurlopniedlawszystkichmoże