Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Slammera,tonatarłbymuszupanuiwszystkimobecnym
tuosobnikom.NazwiskomojejestPayne,doktorPaynez43.pułku.
Dobranoc!
Zakończywszytęprzemowę,którejostatniewyrazywygłoszone
byłygłosembardzopodniosłym,poszedłmajestatycznie
zaporucznikiem,azanimSlammer,którywprawdzienieprzemówił,
aleulżyłsobie,rzuciwszynacałetowarzystwowzrokiempełnym
pogardy.
Podczastychprowokacjiniesłychaneoburzenieigniew,
wzmagającysięstraszliwie,napełniłyszlachetnąpierśpanaPickwicka,
takżeomalniepękłamukamizelka.Stałjakskamieniały,spoglądając
namiejscezajmowaneprzedchwiląprzezdoktoraPayne’a,gdytrzask
zamykającychsiędrzwiopamiętałgonieco.Rzuciłsięwtedynaprzód,
zgniewnątwarząibłyskawicamiwoczach.Rękajegobyłajuż
naklamce.Jeszczechwila,abyłabyjużnagardledoktoraPayne’a
z43.pułku,gdybypanSnodgrassniepochwyciłczcigodnegoswego
mentorazapołęiniepocząłciągnąćdotyłu.
–Winkle!Tuppman!–zawołałzwyrazemrozpaczy–trzymajcie
go!Niepowiniennarażaćswegodrogiegożyciawpodobnejsprawie.
–Puśćciemnie!–krzyczałpanPickwick.
–Trzymajcie!–wołałpanSnodgrass.
Ipołączonymusiłowaniomcałegotowarzystwaudałosięposadzić
panaPickwickawfotelu.
–Dajciemuspokój–rzekłwtedynieznajomywzielonymfraku.
–Szklankęgrogu.Atodzielnystary!Przełknijnopantrochę.Napój
znakomity.
Mówiąctoiwprzódysamwypiwszysporyłykdymiącegopłynu,
nieznajomyprzyłożyłszklankędoustpanaPickwickairesztatego,
cosięwniejznajdowało,znikławniedługimczasiewgardle
znakomitegofilozofa.Nastąpiłakrótkapauza:grogskutkował
iwkrótceznowupogodazajaśniałanaobliczupanaPickwicka.