Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaniązdążyć,grajegoteż,byłtotaniecŚwiętegoWita.Razteż,kiedy
wobecnościJomell‘egozepsułjakiśwspaniałynumer,poczciwy
Jomelli,człowieknajłagodniejszywświecie,takgorżnąłwpapę,
żeGiardinimiałtwarzspuchniętąprzezmiesiąc,aJomellipięść
zwichniętąprzeztrzytygodnie.TotakjakLulli,warjat,istnywarjat,
tancerznalinie,skoczek,któremuzamiastsmyczka,należałodać
wrękędrągrównoważniczy.Niestety!niestety!zawołałboleśnie
starzecmówiętozgłębokąrozpaczą,zNardinimizemnąwygaśnie
pięknasztukagranianaskrzypcach;tasztukazapomocąktórejmistrz
naszpowszechny,Orfeusz,przyciągałzwierzęta,poruszałkamienie
ibudowałmiasta.Zamiastbudować,jakskrzypceboskie,
myrozwalamyjaktrąbyprzeklęte.JeżeliFrancuziwejdąkiedy
doNiemiec,todlazwaleniamurówFilipsburga,którytylerazy
oblegali,dośćimbędziekazaćprzedjegobramamizagraćkoncert
przezczterechznajomychmiskrzypków.
Starzecodetchnąłidodałłagodniej:
Wiem,żejestViotti,jedenzmoichuczniów,chłopiecpełen
zdolności,aleniecierpliwy,wybujały,lekceważącyprawidła.
CodoŻarnowieckiego,jesttopyszałekiignorant,apierwszarzecz
jakąpowiedziałemmojejElżbiecie,to,żegdyusłyszynazwiskotopod
mojemidrzwiami,żebyjeczemprędzejzamknęła.Elżbietabawiprzy
mnietrzydzieścilat;otóż,powiadamci,młodzieńcze,wypędzę
Elżbietę,jeżeliwpuścidomnieŻarnowieckiego:sarmata,welsz,który
pozwoliłsobiemówićlekceważącoomistrzunadmistrzami,
onieśmiertelnymTartinim.Oh!temu,ktomiprzyniesiegłowę
Żarnoweckiego,przyrzekamudzielićlekcjiirad,wielezechce.
Codociebie,mójchłopczemówiłdalejstarzec,zwracającsię
doHoffmananiejesteśtysilny,toprawda,aleRodeiKreutzer,moi
uczniowie,niebylisilniejsiodciebie.Ty,przychodzącdomistrza
Bogumiła,itozzalecaniemtegowarjataZacharjaszaWernera,który
mnieznaiceni,tydajeszpoznać,żewtwejpiersibijeserceartysty.
Otóż,młodzieńcze,terazjużnieStradivariusadamciwrękę;nawet
nieGramula,tegostaregomajstra,któregonieśmiertelnyTartinicenił
takwysoko,żezawszegrywałtylkonaGramulach;nie,jachcęcię
słyszećgrającegonaAntoniuAmati,naprzodku,napniupierwotnym
wszystkichskrzypek,nainstrumencie,którybędzieposagiemcórki
mojej,Antonji.JesttołukUlisesa,widzisz,aktozdołanaciągnąćłuk
UlisesagodnymjestPenelopy.
Wtedystarzecotworzyłpuzderkoaksamitnezłotemwykładane
iwydobyłzeńskrzypce,jakiezdawałobysię,niepowinnyistnieć