Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podwóchtygodniachiprzebytych300kmdociera
dooazyMao,gdziespotykasięznieoczekiwanie
serdecznymprzyjęciemzałogifortu.Kilkudniowypobyt
poświęcanaposzukiwaniewielbłąda,któregotymrazem
postanawiazakupićnawłasność.Ostateczniekugranicy
zNigremtowarzyszyćmubędziezarównojegowłasny
wielbłąd,któregonazwieUeli,jakidwainne,wynajęte,
wrazzkolejnympoganiaczem.Podobniebędzieteż
nanastępnychetapachpustynnych,gdzieskładkarawany
będziesięzmieniać,alejegoUelipozostanieznim
dokońca:
Cieszęsię,żemójUELIjesttakikochanyidziedobrze,
zaczynamybyćprzyjaciółmi.Pierwszedniejazdy
na„BASUR”(zn.tubylczesiodło,nieRAHLA,jaką
używajądojazdynawielbłądzie)wytrzymałem
doskonale,aninieprzypuszczałem,żetakprędkodam
sobieradę.Dziśmogęzmoimgarbusembyćsam
nasam,adamsobieradędoskonale.
WewspomnianymN’Gigmiobierakierunekwprost
napółnoc,przezserceSahary.Będzietoblisko
pięciomiesięcznaepopeja,niemniejtrudna
iniebezpiecznajaktalibijska,odktórejzacząłNowakswą
afrykańskąpodróż.Oprócztrudnościlogistycznych,
nawigacyjnychipogodowych,nękaćbędąpodróżnika
takżeproblemyadministracyjne,zwłaszczawoazieBilma
przyjdziemustracićprzeztokilkanasciecennychdni: