Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
na​szaBettytołu​pinkaorze​chaza​uwa​żył.
Taksięnazywapaństwałódź?DlaczegoBetty?
za​py​tałTar​now​ski.
Botakmiałanaimiępierwszażonamojegomęża
wy​ja​śniłaRe​nata.
Na​to​miastdrugąna​zwęMa​lutkapo​wie​działRo​bert.
Hmm,czekasz,umrę?Jeśliprzezponad
dwadzieścialattegoniezrobiłeś,tochybaoczekujesz
namojąśmierć.
Malutka,przypominam,żekobietyżyjądłużej
odmężczyzn,pozatymjesteśodemniemłodsza.
OdwróciłsięwstronęTarnowskiego.Kupiłemłódź,
kiedyjeszczenieznałemRenaty.Azmiananazwy
przy​nosipe​cha.
Napo​kładwy​szedłskip​per.
Witampaństwapowiedziałizacząłpomagać
przy​by​łymwcho​dzićpotra​pienapo​kład.
Pochwiliobokniegopojawiłsiędrugimężczyzna.Obaj
byliwpodobnymwieku,poczterdziestce.Wysocy,
przystojni,omocnejsylwetce.Alenowoprzybyły
wyglądałmłodziej,boniemiałsiwychwłosów,jegokrótki
zarostrównieżbyłciemny.Noiwprzeciwieństwie
doka​pi​tananiemiałpiw​negobrzuszka.
Otonaszkapitan,panHubertKobus.Tarnowski
przed​sta​wiłskip​pera.
Dzieńdobry.Mężczyznasięukłonił.Wpracy
będziemipomagałJacekLechoń.Onrównieżposiada
patentsternikamorskiego.Jesteściepaństwowdobrych
rękach.Mówiącto,uśmiechnąłsięwesoło.
Zaprowadzępaństwadokajut,apotempoproszę
oprzyjścienapokład.Chciałbymprzedstawićregulamin
ipoinstruowaćozasadachobowiązującychnałodzi.