Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dowiedziećsięoswoimpotencjalnympracodawcy
jaknajwięcej!Czasbyłowcielićplanwżycie.Jeśli
dobrzetorozegra,nieznajomywszystkojejpowie,
aonadodatkowoprzyjemniespędziwieczór.
Uśmiechnęłasiędoniegosłodko,poczymztęsk-
nymwestchnieniempowiodławzrokiempoparach
tańczącychnaparkiecie.
-Zgaduję,żepragniepanizatańczyć?-Najego
ustachwciążbłąkałsięuśmiech,jakbybeztruduod-
czytywałjejgrę.-Zechcebyćpanimojąpartnerką?
-Skłoniłsięjejzprzesadnągalanterią,aHazel,do-
strzegającwjegooczachiskierkihumoru,ujęłago
podramię.
-Czytapanwmoichmyślach-odparła,patrząc
naniegojakbybyłjejwybawcąibohaterem.
-Och,sądzę,żejeślifaktyczniepotrafiłbymczy-
taćludziomwmyślach,totentalentszybkostałby
sięmoimprzekleństwem-ciągnął,prowadzącHazel
naparkiet.
-Przekleństwem?Dlaczego?-Gdyzapowiedzia-
nokadrylaparyzebrałysięwmałegrupy.Dziewczy-
naustawiłasięnaprzeciwkopartnera.
-Proszęspojrzećna…-Ruchemgłowywskazał
nastarsząkobietę,którataksowaławłaśnienieprzy-
chylnymwzrokiemjejsylwetkę.-Oczymmożete-
razmyśleć,patrzącnanasztakąnaganą?
Hazel,widzącprotekcjonalnespojrzeniejejmości,
bezzastanowieniawyszczerzyłasiędoniejwsze-
rokimuśmiechu.Niemiaławzwyczajupeszyćsię
zbylepowodu.
12