Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tobrzydkokorzystaćzsytuacji,kiedymamzajęteręceiniemogęsię
bronić.Pokażęsięludziomrozczochrana,wrozpiętymstaniku.No,
puśćmnie,chłopcybędąsięznasśmiali!
Powózwjechałwciemnozielonymrokaleilipowej.Ninaniemogła
jużusiedziećnamiejscu.
Boże,jakżejatęskniłamzaMakowem!Niemogęuwierzyć,
żeznowutujestem!Maciek,zatrzymajkonie!Chcęwysiąść!
Lekkozeskoczyłazestopnipowozuitrzymającmężazarękę,poszła
szpaleremwysokichbukszpanów.Służba,powiadomionaprzezStacha
oprzyjeździepaństwa,oczekiwałaichprzedpałacem,alenarazie
minąłichtylkopustypowózjadącydostajni.Dopieropodłuższym
czasieukazalisięnowożeńcy.RoześmianaNinawchmurze
rozwianychwłosów,niosławobjęciachogromnybukietkwiatów,mąż
obejmowałwpół,szepcząccośdoucha.
Naprogusienizgromadzilisięwszyscydomownicyisłużba
folwarczna,chcącpowitaćpaństwaizłożyćżyczenianowożeńcom.
NaproguNinawpadławramionastęsknionejniani.Paniochmistrzyni
powitałahrabiegoihrabinępostaropolsku,chlebemisolą,apan
Bochniakwystąpiłzoracją.Powitaniebyłobardzouroczyste,składano
państwużyczenia,byłypocałunkiiłzyradości.WalentyiKumosia
spłakalisięjakbobry,aprzedpałacemzagrałakapelawioskowa.
Doczekaliśmysięnaszegosłoneczka,naszejślicznejróżyczki.
Boguniechbędądziękiszeptałstarykamerdyner,chylącsięjej
donóg.Witamywdomujaśnieoświeconąpaniąhrabinę.
Jaśniepanihrabinamachnęłarękąnakonwenanseiucałowała
staruszka,apotemKumosię.Wielkasieńjakzwyklewydałasięjej
olbrzymia,marmurowaposadzkaprzyjemniechłodziławupalny
sierpniowydzień.PrzezotwartedrzwiwpadłoszalałyzradościGrot.
Zrozpęduskoczyłnapanaprzednimiłapamiipolizałgowpoliczek.
PotemzacząłsięłasićdoNiny,przypadającdoziemi,skomląc
imachającogonem.Przytuliłamocnogarnącegosiędoniejpsa,
pocałowałaipieszczotliwiewytargałagozauszy.Niemogłasięoprzeć
chęcizajrzeniadodalszychpokoi.WwielkiejjadalniWalentyczuwał
nadnakrywaniemstołudośniadania,poganiającgderliwiePawła.
Zdalszychczęścidomudochodziływesołe,podnieconegłosysłużby.
Odetchnęła.„Tocudownie,żewszystkojestjakdawniej”pomyślała
uszczęśliwiona.
Dokądmamiść?Spojrzałapytająconamęża.Podobnoczeka
mnieniespodzianka.Nianiu,gdziemojepokoje?
NiechJaganicniemówiuprzedziłAleks.Samoprowadzężonę