Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PociągosobowyrelacjiZlinStareOtmontowicestajenastacji
odziwnejnazwie.Wysiadamy.Wynajmujemyjedynypokój
wprzystacyjnymhoteliku,któregoelewacjępokrywatynkkoloru
przegniłejsłomy.Witanaswielkasypialniazwysokimioknami
iskrzypiącymdrewnianymłóżkiemnakrytympierzynami.Naich
wierzchołkusiedzi,szerokorozkładającnóżki,porcelanowalalka
wpstrokatejzapasce.Jejbuzialśni,aoczypatrząśmiałoprzedsiebie.
Pozostałeumeblowaniestanowią:stół,dwakrzesła,toaletka
ztrójdzielnymlustremitrzydrzwiowaszafa.Podłogajestgrubo
pociągniętabrązowąfarbąolejną.Naścianachpokrytychstarą,
tuiówdziepoodklejanąwzorzystątapetąwisząoszkloneioprawione
wzłoconeramkistarezdjęciaprzedstawiająceróżnezakątkimiasta
odziwnejnazwie,atakżeoleodrukizescenamibiblijnymi.Mamy
wrażenie,żepomyliliśmystacje.Niemniejtowłaśnietumamy
dozałatwieniasprawę.
Pokójjestwychłodzony.Wkąciestoipieckaflowyjasnoceglastej
barwy.Jestzimny.Wpokojunieznajdujesięnic,czymmożna
byrozpalićogień.Wychodzęzpokojuzapytaćrecepcjonistę,czy
mógłbycośnatozaradzić.Naciskamdzwonekleżącynadrewnianym,
wyślizganympulpicie.Urządzeniewydajeochrypłydźwięk.Podługiej
chwilizjawiasięówczłowiek.Jeststary,chodzipowoliiszura
filcowymipantoflamipopodłodze.Dopieroterazzwracamuwagę
najegotwarz.Pokrywająlicznebruzdyświadcząceowieloletnim
doświadczeniu.MógłbygraćwfilmachSergioLeone.
Staramsiębyćspokojny,rozluźniony.Wpokojujestbardzo
zimno.Możnabynapalićwpiecu?Toniebędziemożliwe.Mówi
cicho.Wydajemisię,żewjegogłosiesłyszęsatysfakcję.Można
wiedziećdlaczego?Ajednakzwyciężamnieirytacja.Dziadek
tryumfuje.Piecjestzatkany.Trzebaprzestawić.Aleniemakomu
zrobić.Zdunumarłnajesieni.Pytam,czywtejsytuacjimógłby
udostępnićnamjakiśgrzejnik.Zimategorokubyłapaskudna,mokra
igruźlicza.Nielepiejprzedstawiasięsytuacjazprzedwiośniem.
Trudnonawetstwierdzić,czytojużprzedwiośnie,czyjeszczeagonia
długiejzimy.Jednakitamojaprośbanieznajdujezrozumienia
ustarca.Nigdyniesłyszał,abygościehotelowidogrzewalipokoje