Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
N
mipowietrzeniezbędnedooddychania,atymczasemciało
adnamipiętrząsięgroźnieszareścianyjaskini.Odbierają
Nefertarizkażdąchwiląstajesięchłodniejsze.Stwory,uwięzione
wkamieniupłaczu,wydająsięożywać.Tozapewnetylkoiluzja,którą
zawdzięczamtruciźniewżyłach,alewyobrażamsobie,żesięruszają.
Jeżeliudaimsięwyrwaćzwięzienia,rzucąsięnanasirozerwą
nastrzępy.Niemogędotegodopuścić,alewtejchwiliniemamdość
sił,bystawićczołonawetjednemuznich.Wtulamtwarzwewłosy
Nefertari.Cuchnąkrwiąiśmiercią,zbieramisięnamdłości,
boprzypominamsobieniezliczonelatawojny.Sądziłem,
żetewspomnieniajużpozamną,tymczasemwracają,jeszcze
gorsze,jeszczebardziejwyniszczająceniżdawniej.Staramsię
zapanowaćnaddrżeniem,aleponoszęsromotnąklęskę.Oczypieką.
Pozostawienieichotwartychwymagaogromnegowysiłku.Przeszywa
mniemorderczyból.Minutadłużejwokowachzoryszalku,
aumarłbym.NieczujęjednakdoSetawdzięcznościzauwolnienie.
Truciznatonicwporównaniuzcierpieniemnamyśl,żeodebrał
miNefertari.Trafiłemdoinnegopiekła.Mamwrażenie,żenietylko
ciało,leczprzedewszystkimsercepękaminakawałki.Całujęjej
czoło,drżącepowieki.Myślimigalopują.Bezdennarozpaczprzeplata
sięzwściekłościąciemniejsząniżnajmroczniejszezakamarkiDuat.
Tengniewjednakniedotyczybogachaosu,leczmniesamego.
Pozwoliłem,byzabił,aYunaprzemieniła.Nieśmiertelnibędą
ścigać.Zawszetaktraktowaliśmydemonyzerowspółczucia.Zżera
mniepoczuciewiny.Żadenznichniechciałstaćsiępotworem,ale
nigdyniebraliśmytegopoduwagę.Terazjednakniedopuszczę,
bystałasięjejkrzywda.Będęchronił.ZanimzabijąNefertari,
musząpokonaćmnie.Znowucałujęjejzakrwawionepoliczki.Była
niewiarygodniedzielnaimamnadzieję,żetaodwaganiespłonęła
wogniutransmutacji.Gdytylkoprzemianadobiegniekońca,zabiorę
stąd.Pojedziemygdzieś,gdziebędziebezpiecznainiktnigdywięcej
jejnieskrzywdzi.Niewiemjeszcze,gdzieznajdętakiemiejsce,alenie
spocznę,pókitegonieodkryję.Chciałbym,żebyotworzyłaoczy.
Chciałbympowiedziećjej,żekochamiżejużniemusisięobawiać.