Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dźwięczność.Napotykamfalepływowe,jednakinspiracja
pobranazfontannynatchnieniajużłączytewszystkie
źródłaswoimwszechmocnymramieniem.
Wtymsamymczasienapowierzchnizwierciadła
przedemnąnastąpiłojakieśporuszenie,któregoecha
przejawiłysięwzmarszczkachnajegolicu.Pochwili
rozchodzącesięszerokieokręgiponowniezaczęły
zespalaćsięwjedność,awtejjednościodbijałasię
nieskończonośćnieba.Jaknagórze,taknadole,wszystko
jestczęściątegosamego.
Zatopiłemsięwchwilidotegostopnia,żekompletnie
zatraciłempoczucieczasu.Gdyopuściłemtenportal
iprzeszedłemprzezbujniezieleniącąsięgłębięlasu
będącegonaskrajuwiosnyilata,wyszedłemwpewnym
momencienapolnądrogęwrejonminieznany.Natle
otwartej,rozwlekłejprzestrzeniwypełnionejfalowaniami
łanówzboża,zarazprzypiaskowejdróżceznajdowałasię
zielonawyspazczteremadębamirozlokowanymiwjej
narożach,pośrodkuktórejwyłaniałasięstaradrewniana
chatazdwuspadowymdachemilaubzegowymi
ornamentaminiewielkiegogankuiopasekokiennych.
Podszedłszybliżej,zauważyłempostaćwyrywającą
chwastyspoddrewnianegopłotuobrosłegobluszczem.
Będąctakodwróconydomnietyłem,mężczyznarzekł
niespodziewanie:
Panpewnieniepamięta.
Słucham?odpowiedziałemzaskoczony.
Dopieroterazstarzecwbiałejbrodzieodwracasię
ikontynuuje:
Panpewnieniepamiętatychrodzin,tychdomów,