Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niepewnie.Przełknąłdwarazyślinę,ażkliknęłaproteza.
Oncośukrywa–pomyślałMark.
–Czyprowincjałspotkałsięjeszczezkimśtego
wieczora?
–Niewiemdokładnie.Proszęsięzapytaćfurtiana.
–Czymożnazobaczyćmiejscezbrodni,czypokój
ciąglejestzaplombowany?
–Ściągnęlijużplombę,aleniemamkluczy
domieszkaniaksiędzaprowincjała.
–Ktomaklucze?
–Niewiem,chybaksiądzekonom,onteraz
gozastępuje.
–Ileosóbtumieszka?
–Dziesięciuksiężyiczterdziestukleryków.
–Ailupracownikówświeckich?
–Kilkunastu.Kucharka,sprzątaczka,dwieksięgowe,
czterechfurtianów,ogrodnik.Orazdwiekucharki
isprzątaczkidlakleryków.
–Towystarczydoutrzymaniatakdużegoobiektu?
–Klerycywykonująsamidużoczynności
porządkowych.
–Czyktośzpracownikówświeckichbyłwtedy
wbudynku?
–Niewiem,proszęzapytaćotofurtiana,panaZakałę.
Onwienajlepiej.Akuratmiałwtedydyżur.
–Czymógłbymsięrozejrzeć,zobaczyćpomieszczenia?
–Chcepanodwiedzićwszystkiepokojeksięży?
–Nie,chciałbymmiećtylkoogólnepojęcie.
–Oczywiście.
–Jeszczejednopytanie:czyksiądzprowincjałmiał
jakichśwrogów?
–Ależskąd!–zaprzeczyłgwałtownie.–Byłtowspaniały
człowiek.Wszyscygoszanowali.
–Jednakktośgozabił.
Superiornicnieodpowiedział,tylkogłośnowestchnął,
wciągającdopłucchybakubikpowietrza.
Markopuściłpokójiudałsięnaportiernię.Furtian,lub
jakktowoliportier,WojciechZakałaoprowadził
gopobudynku,objaśniając,jakąfunkcjępełnidane