Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Patrycja
Rok2021
Dzieńzaczynamtradycyjnieodkawy.Włączamekspres.
Tobyłapierwszarzecz,którąrozpakowałam
ipodłączyłamwnowymdomu.Ustawiamwszystkiemoje
ulubioneparametry,zradościąnasłuchujędźwięku
świeżomielonychziareniidępodprysznic.Poranna
pielęgnacjajestnajważniejszympunktemwmojej
higienie,aodnowionałazienkawstyluglamour
dodatkowozachęcadotego.Wklepujęwtwarzkrem
irobięcodziennymakijaż.Używamoczywiście
kosmetykówznajwyższejpółki.Nieinteresująmnie
tedrogeryjne,któremająniskącenęipewnieteżjakość,
awdodatkuczęstosądotykaneprzezinnychklientów,
ubrudzonelubwybrakowane.Cenięsobiewartośćkażdej
najdrobniejszejrzeczy.
Kiedywychodzęzłazienki,kawajużnamnieczeka.
Upijamłyknaparuirozglądamsiępokuchni.Jestjasna,
niemalnieskazitelna.Wszystkowodcieniachbieliina
wysokipołysk,jedyniepłytaindukcyjnaodznaczasię
czernią.Aletoniemaznaczenia,boraczejniebędę
gotować.Niemamnatoczasuaniochoty.Wmoim
życiusąważniejszesprawyniżstanieprzygarach.
Powypiciufiliżankikawynatychmiastrobięsobie
kolejną.Muszędobrzezacząćdzień,bozagodzinę
rozpoczynampracęipoznammójzespół.Mamnadzieję,
żetoludziesukcesu,prawdziwibankierzyzkrwiikości,
aniebandanieudaczników.Niestetyniemiałamwpływu