Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII
Zoddalidobiegałyodgłosywystrzałów.
Mężczyznawśrednimwieku,któryszedłpierwszy,miał
skrępowaneztyłuręce,anaszyizawieszonykawałek
tekturyzniemieckimnapisemZDRADZIŁEMFÜHRERA.
Zanimpodążalitrzejinni,dużomłodsi.Nieślikarabiny
wycelowanewjegoplecy,alemimowojskowychhełmów
nagłowachniebyliżołnierzami.Otym,żenależą
doVolkssturmu,świadczyłyzieloneopaskizliterąVna
rękawach.Byłjeszczejedenmężczyzna,mniejwięcej
pięćdziesięcioletni,teżubranypocywilnemu,zkaburą
upasa.Trzymałsięniecoztyłu,podpachąniósłczarną
aktówkę.Gdybyniehełmiwojskowypasmożna
bygowziąćzaurzędnikamagistratulubbankowca,który
wybrałsięnawiosennyspacer.
Całapiątkaprzeszłanadrugąstronęulicy,minęła
spalonysamochód,któryniegdyśbyłoplem,izatrzymała
sięprzylatarnizestłuczonąoprawąnaszczycie.
Nieopodal,najwyżejtrzydzieścimetrówdalej,
kilkanaściekobietodgruzowywałozniszczonydom.
Większośćpracującychmiałanasobieobozowepłaszcze
wbiało-niebieskiepasy,aleniektórebyływzwyczajnych,
mocnozniszczonychibrudnychsukienkach.Pilnowaliich
dwajstrażnicy,stojącynadwóchkrańcachrumowiska.
Kobietypracowałypowoli.Jednagrupałopatami
odgarniałagruz,drugaprzenosiłagowrękachnabok.
Strażnicyodczasudoczasuspoglądalinanie,alebardziej
interesowalisiętym,codziejesięnakońcuulicy.
Sprawialiwrażenie,jakbykogośwypatrywali.
JedenzmężczyznzVolkssturmuprzypomocykolegi
wspiąłsięnalatarnięinajejwierzchołkuzawiązałgruby
sznur.Potemzsunąłsięnaziemięinadrugimkońculiny
zrobiłpętlę,którąnałożyłnaszyjęczłowiekowi