Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
młodyiwesoły,aczkolwieknieconosowy.
Królstałnabalkonie,trzymającmłodegoksięciaipokazując
muwidnokrągzieleni,dachówikopuł,iruchulicywpięknem
oświetleniuzmierzchowejpogody.
–O,tak,piękny!–odpowiedziałodziecko,wątłypięcioczy
sześcioletnichłopczyk,oostrychiwychudłychrysach,zbytjasnych
włosach,ściętych,jakpochorobie.Rozglądałsięwokołozmiłym
boleściwymuśmiechem,zdumiony,żeniesłyszyjużhukuarmat
iodurzonyradościąotoczenia.Dlaniegowygnaniezapowiadałosię
szczęśliwie.Królrównieżniewyglądałsmutnie;zdwugodzinnego
pobytunabulwarachwróciłztwarząpodnieconąirzeźką,odbiegającą
odsmutkukrólowej.Byłytowogóledwaodmiennetypy.On–drobny,
wątłyomatowejcerze,czarnychufryzowanychwłosach,bladych
izbytruchliwychrękach,nieustannieszarpiącychjasnywąs,
opięknychoczachniecomętnych,niezdecydowanychidziecięcych,
naktórepatrzącmówiono:„Jakionmłody!”aczkolwiekprzekroczył
trzydziestkę.Królowa,przeciwnie,zdrowaDalmatynkaopoważnym
wyrazietwarzy,skąpawgeście,znichdwojgabardziejmęska,mimo
przezroczystejwspaniałościcery,mimobajecznychwłosówbarwy
złotaweneckiego,doktóregoWschód,zdawałosię,domieszał
czerwonychiżółtychodcienihenny.Chrystjanzachowywałsię
powściągliwie,zzażenowaniem,jakmąż,dlaktóregożonasię
poświęciła.Zapytałłagodnieczyspała,jaksięczujepopodróży.
Odpowiedziałamuzuległąsłodyczą,leczwistociemyślałatylko
osynu,pieściłajegopoliczki,nosek,śledziłazanimzniepokojem
pielęgniarki.
–Masięlepiejniżtam–rzekłpółgłosemChrystjan.
–Tak,odzyskałkolory–odpowiedziałatymsamymintymnym
tonem,którymsięposługiwalirozmawiającodziecku.
Chłopczykzaśuśmiechnąłsiędoobojga,wsłodkiejpieszczocie
zbliżałdosiebieichczoła,jakgdybypojmował,żejegomałerączki
stanowiąjedynyłącznikmiędzytemidwiemaróżnemiistotami.
Natrotuarze,kilkugapiów,poinformowanychoprzybyciu
wygnańców,wypatrywałosiępilniewkrólaikrólowęIlirji,których
rozsławiłabohaterskaobronaRaguzy,którychportretywidniały
napierwszychstronicachilustrowanychpism.Niebawem–takjaksię
oglądagołębianadachulubzbiegłąpapugę–przechodnie
zatrzymywalisięistalizzadartągłową,niewiedzączresztą,
ocochodzi.Utworzyłosięnawprosthoteluzbiegowisko.Powiększało
sięcorazbardziej,wpatrzonewtęmłodąparęwubiorachpodróżnych,