Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
II.Rojalista.
Dwajmnisiogłowachstrzyżonychiobnażonychpodostrym
deszczemgrudniowym,comżyłidrobnemiigłamipokrywałhabity
opatrzonesznurkiemizaokrąglonymkapturemzakonuśw.Franciszka,
szybkiemikrokamischodzilipopochyłościulicyMonsieurlePrince.
Pośródprzeobrażeńdzielnicyłacińskiej,pośródobszernychwyłomów,
którędyuszłaoryginalność,wspomnieniastaregoParyża,ulica
MonsieurlePrincezachowałaswąfizjonomjęszkolnejulicy.Wystawy
księgarskie,mleczarnie,garkuchnie,sklepytandeciarskie,„kupno
isprzedażzłotaisrebra”ciągnąsięstąddowzgórzaświętej
Genowefy.Tuokażdejporzedniaroisięodstudentów:nie
tobynajmniejstudenciGavarniegoodługichwłosach,
wymykającychsięzpodwełnianegoberetu,leczprzyszliadwokaci
wzimowychpaltach,wrękawiczkach,starannieubranizogromnemi
tekamiskórzanemipodpachą,ijużzzimnemiiprzebiegłemiminami
ludziinteresu;alboprzyszlilekarze,oniecoswobodniejszymkroku,
czerpiącyzludzkiej,materjalnejstronyswychstudjówekspansywność
życiafizycznego,jakgdybywnagrodęzanieustanneobcowanie
ześmiercią.
Otejwczesnejgodziniedziewczętawpeniuarachipantoflach,
ooczachobrzękłychzbezsenności,przebiegałyulicępomleko,jedne
uśmiechnięteimknącetruchtempoddeszczem,innenaodwrót
dostojne,kołysząceblaszankamiiwlokąceswojewychodzonetrzewiki
iwynoszonegałganyzmajestatycznąobojętnościąkrólowychfeeryj;
aponieważwbrewpaltomzimowymiskórzanymtekomserca
dwudziestolatkówmajądwadzieścialat,więcstudenciuśmiechalisię
doślicznotek.„Stój,Lea”.„Dzieńdobry,Klementyno”.Obwoływano
się,wyznaczanosobiespotkanianawieczór:„WMedicis”albo
„wLouisXIII”;iznienackawodpowiedzinajakiśzbytżywyalboźle
zrozumianymadrygał,rozlegałsięokrzykoburzonejizaskoczonej
dziewczynywuświęconejtuformie:„Zmykajżepan,zuchwalcze!”.
Obajmnisimusielisięprzedzieraćprzeztentłummłodzieży,
zwracającynanichuwagę,kpiącyalezaplecami,albowiemjeden
zFranciszkanów,chudy,czarnyisuchy,jakchlebświętojański,
onajeżonychgroźniebrwiach,miałstrasznywyglądkorsarzawswym
habicie,ściągniętymsznuremizaznaczającymwyraźniebiodraoraz
mięśnieatlety,Anion,anijegotowarzyszniezwracalinapozóruwagi
naulicę,którąprzemierzaliwielkiemikrokami,wpatrzeninieruchomo
przedsiebie,wcel,doktóregodążyli.Zanimdoszlidoobszernych