Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
więcejwiarywbraterstwodusz,wszlachetnośćpobudekitym
podobnerzeczy,nieistniejącenigdzie,próczmoralnychksiąg,
pisanychgwoliwiększegoumoralnieniamoralnychszczepów
imoralnychlatorośli.Wierząwmiłośćcitylko,conieżylijeszcze,ci,
którzysami,bezopiekuńczegobóstwa,żyćbyniemogli,którzy
konieczniepotrzebująfetyszaiznajdujągo,ogłupoto!wkobiecie!
Składająnatymołtarzuwszystkąwiarę,miłość,honornieraz...
Wystawiaćznajlepszejcząstkiswegojaołtarziposadzićnanim...
papuge...toprzecieżśmieszneigodnepolitowania...Zresztą–dodał
pochwili–możejasięmylę!Możesąkobietydobre,rozumne,pełne
poświęceniaimiłości,janiemiałemszczęściaczysposobności
jewidzieć.Te,któredotychczasspotykałem,byłytogęsi,ptasie
mózgi,kłamczynie,istoty,robiącewrażeniemanekinów.
–Niemówmyotem–szepnąłJózef.Wprzymkniętychoczach
widniałauraza,czułsiędotkniętym.Pojakimśczasiedopierorozjaśnił
twarzistarałsięnanowonawiązaćrozmowę.Nieudawałosię,rwała
sięcochwila,boJan,zatopionywponurejmedytacji,odpowiadał
monosylabamiiniechętnie.Byłporuszonywspomnieniami,cyniczne
określeniawyrywałymusięnausta,wsercuczułcoś,cogobolało
jeszcze...
Józefkazałposłaćnasofce,stojącejwprostjegołóżka.
GdysięJanrozebrał,choryzawołał:
–Uściśnijmnienadobranoc!
–Przebacz,zapomniałem,niemiałemsposobnościżyczyćkomuś
dobrejnocy.
Uścisnęlisięserdecznie.
Janowi,idącemudołóżka,przyszłynamyślsłowaNaczelnika:
«Gdybyśsiępanzgłosiłpóźniej,możesięjakieśmiejsceotworzy!»
Może?–iztempytaniemnaustachpołożyłsię.Czystapościel
podziałałanańkojąco,rozkoszowałsię,przewracałzbłogą
ociężałością,przykładałtwarzdopoduszkizlubieżnąpieszczotą,
przesuwałdłoniąpoprześcieradle,nurzałsięwrozkoszy–wkońcu
zasnął.
Dzieńbyłjasny,kiedysięobudziłiprzypomniał,gdziejest.
–Wrezultaciecóżzyskałem?–myślał.–Jednąnoc,przespana
wciepłejizbie,możejedendzień,wktórymsięodżywięporządnie,
apóźniej?acopotem?–Przymknąłoczy,boświatło,padającezokna
natwarz,oślepiałogo.–Apóźniej?–ponowiłzapytaniezdzikim
uporem...Jasno,bezwyjścia,całeokropnejutrostawałoprzednim.
–Żebraćniebędę!...–Musiszzdychać–powiedziałsobie.Gdybybył