Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WejdźżewięcirozejrzyjsięwokołoodrzekłOjciecWilkale
jedzeniatunieznajdziesz.
DlawilkazpewnościągoniestarczyrzekłTabaquialedla
takiegochudzinyjakjanawetsuchakośćbędziewspaniałąucztą.
Kimżejesteśmymygidur-log(szakale)byśmymogligrymasić
iwybrzydzaćwjedzeniu?
Powlókłsięwgłąbjaskini.Znalazłkośćantylopyiodrobinęmięsa.
Usiadłizacząłzradościąchrupaćniedogryzek.
Wielkiedziękizataksmacznyposiłekodezwałsię,oblizując
wargi.Jakżepięknetweszlachetneszczenięta!Jakżepięknemają
ślepia!Aprzytymjakiejeszczemłode!Zaprawdę,powinienemmieć
wpamięci,żedziecikrólówodsamegourodzeniadorosłe.
Tabaqui,równiejakktokolwiekinny,dobrzewiedział,żenie
magorszegonieszczęścia,jakmówićpochlebstwawoczydzieciom
miłomubyłowięcpatrzećnazmartwioneminyMatkiWilczycy
iOjcaWilka.
Siedziałspokojnie,radującsięwyrządzonąprzezsiebie
przykrością,poczymrzekłzłośliwie: