Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostarymanielezpodwórza,którylatempachniałjodem,
azimąobmywałsobiebosestopywśniegu.Zrozumiałem
jednak,żeludzie,którymniebyłodaneprzeżyć
dzieciństwapozbawionegostrachu,niemoglispotkać
starychaniołów.Idziadekdocierałdostrony,zktórejbył
najbardziejdumny:dywanutkanyprzezniego.Tendywan
byłrozłożonywnaszympokoju,dladzieci,ateraz
znajdujesięwpokojumojejcórki,Armine.„Toważne
mówiłdziadekbyśnadgłowąmiałsolidnydach,apod
stopamigrubydywan”.Naszperskidywanbyłgęsty,
tkanyręcznie,zdużąilościąwęzłów.„Dywanpowinien
byćtakgrubywyjaśniłdziadekabypozwinięciuważył
tylecopieńdrzewatejsamejgrubości”.Naszdywan
przeszedłprzezhistorięitoniebylejak.Wsierpniu1944
rokudoFokszanówweszływojskasowieckie.Trzech
oficerówzostałozakwaterowanychunaswdomu.Pili
całąnocischlalisięwtrupa.Mójdziadekijegoszwagier
SahagȘeitanian,mążciotkiArmenuhi,czuwali,nie
zmrużywszyoka,doświtu,zrywającsię,ilekroćktóryś
zRosjanrzucałzapalonegopetanadywan.Pośród
szturchańcówiwyzwiskGarabetiSahagwyzbierali
wszystkieniedopałki.Zostałyzedwa,trzyślady,dziś
ledwodostrzegalne.Dziadekmiałiściekantowskąwizję
świata:dachnadgłową,ołtarzprzedoczamiimiękki
dywanpodstopami.
Niemogłemprzeczytaćwszystkichksiążekwdomu.Ale
rozpoznawałemjepozapachu.DziadekGarabetnauczył
mniepoznawaćwtensposóbksiążki.Dobraksiążka
pachnieszczególnie.Ciasnozwiązana,wskórzanej
oprawie,pachnieniemaljakczłowiek.Przyłapujęsię
czasami,wksięgarniach,nawąchaniuksiążek.„Jakbym
byłślepy”mówiłem.„Icoztegowzruszałramionami
dziadekGarabet.Zewszystkiego,cojesttobą,oczy
najmniejtwoje.Światłojestjakptak,którypodrzuca
jajadoobcegogniazda”.
Poznawałemksiążki,dotykającichnajpierwiwąchając.
Niebyłemjedyny.Pomiędzykartkamiwidywałem
niekiedyczerwonegorobaczka.„Niezabijaj
gopowstrzymywałmniedziadek.Tozaleszczotek