Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NagleLudwigstanąłiznieruchomiał.Tellrównieżnastawiłuszu.
Hałassilnikówspalinowych!Kilkasekundpóźniejciszęlasurozdarł
dźwiękdrewnaciętegopiłamimechanicznymi.Nie,toniemoglibyć
pracownicynadleśnictwa,bootejporzerokunieurządzanożadnych
wycinek.LudwigaHirtreiteraogarnęłazłość.Ruszyłwkierunku,
zktóregodochodziłyhałasy.Sercewaliłomudziko.Domyśliłsię,że
nie
dotrzymali
ustaleń
i
zaczęli
karczowanie
jeszcze
przed
konsultacjamispołecznymi,żebypostawićludziprzedfaktami
dokonanymi.
Kilkaminutpóźniejjegonajgorszeobawyznalazłypotwierdzenie.
Schyliłsięiprzeszedłpodbiało-czerwonąplastikowątaśmą,która
otaczała
niewielką
polankę
poniżej
szczytu
wzniesienia,
izniedowierzaniemprzyjrzałsiępomarańczowymciężarówkom
iuwijającymsięwokółnichmężczyznom.Nagleznówzawyłypiły
spalinowe,awpowietrzepoleciałytrociny.Potężnyświerkzakołysał
się,apotemzłoskotempadłwpoprzekpolanki.Cozapodstępne
bandziory!Ludwigzdarłstrzelbęzramieniaitrzęsącsięzezłości,
odbezpieczyłspust.
Stać!ryknął,wykorzystującchwilę,gdypiłyprzezchwilęnie
cięły.Mężczyźnispojrzeliwjegostronę,unoszącprzejrzysteprzyłbice
ochronne.Hirtreiterwyszedłspomiędzydrzew.Tellnieodstępował
pananakrok.
Wynochastąd!krzyknąłjedenzpracowników.Niemapan
tuczegoszukać!
Towysięlepiejstądwynoście!odpowiedziałLudwigponuro.
Itonatychmiast!Dlaczegowycinaciedrzewa?
Brygadzistadopieroterazzauważyłstrzelbęito,jakbardzo
zdeterminowanyjestnieznajomy.
Nieno,spokojnie,przecieżniechcemyrobićżadnychawantur,
prawda?zapytał,unoszącdłoniewuspokajającymgeście.My
tylkowykonujemyswojąpracę.
Towykonujcie,alenietutaj.Wynochamizlasu,ito
natychmiast!
Pozostalizbliżylisiędomiejsca,wktórymstał.Żadnapiłajużnie
pracowała.Tellwarknąłcicho,alegroźnie.Hirtreiteroparłpalecna
spuście.Byłśmiertelniepoważny.Rozpoczęciepracbudowlanychbyło
zaplanowanedopieronapierwszedniczerwca,więcwycinkadrzew
jużterazniemiałanicwspólnegozlegalnymdziałaniem,nawetjeśli
burmistrzczyradamiastazmilczącymprzyzwoleniemprzyglądalisię
tympoczynaniom.