Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIĄTY
DEMOKRATYZACJAPANA
IMARZENIAPANNY
ZTOWARZYSTWA
PanTomaszŁęckizjedynącórkąIzabeląikuzynką
pannąFlorentynąniemieszkałwewłasnejkamienicy,
leczwynajmowałlokal,złożonyzośmiupokoi,wstronie
AleiUjazdowskiej.Miałtamsalonotrzechoknach,
gabinetwłasny,gabinetcórki,sypialniędlasiebie,
sypialniędlacórki,pokójstołowy,pokójdlapanny
Florentynyigarderobę,nielicząckuchniimieszkaniadla
służby,składającejsięzestaregokamerdyneraMikołaja,
jegożony,którabyłakucharką,ipannysłużącej,Anusi.
Mieszkanieposiadałowielkiezalety.Byłosuche,
ciepłe,obszerne,widne.Miałomarmuroweschody,gaz,
dzwonkielektryczneiwodociągi.Każdypokójwmiarę
potrzebyłączyłsięzinnymilubtworzyłzamkniętą
wsobiecałość.
Sprzętówwreszciemiałoliczbędostateczną,ani
zamało,anizawiele,akażdyodznaczałsięraczej
wygodnąprostotąaniżeliskaczącymidooczuozdobami.
Kredensbudziłwwidzuuczuciepewności,żezniegonie
zginąsrebra;łóżkoprzywodziłonamyślzasłużony
spoczynek;stółmożnabyłoobciążyć,nakrześleusiąść
bezobawyzałamaniasię,nafotelumarzyć.
Ktotuwszedł,miałswobodęruchu;niepotrzebował
lękaćsię,żemucośzastąpidrogęlubżeoncośzepsuje.
Czekającnagospodarza,nienudziłsię,otaczały
gobowiemrzeczy,którewartobyłooglądać.Zarazem
widokprzedmiotów,wyrobionychniewczorajimogących
służyćkilkupokoleniom,nastrajałgowjakiśton
uroczysty.
Natympoważnymtledobrzezarysowywalisięjego