Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
posągi,oponurychwejrzeniach.Ponadtymwszystkim-krwawałuna,
warczeniekół,jękimiechów,grzmotmłotówiniecierpliweoddechy
kotłów,apodstopamidreszczwylęknionejziemi.Wtedyzdałosięjej,
żezwyżynszczęśliwegoOlimpuzstąpiładobeznadziejnejotchłani
Wulkana,gdziecyklopowiekująpioruny,mogącezdruzgotaćsam
Olimp.Przyszłyjejnamyśllegendyozbuntowanycholbrzymach,
okońcutegopięknegoświata,wktórymprzebywała,ipierwszyraz
wżyciują,boginię,przedktórągięlisięmarszałkowieisenatorzy,
zdjęłatrwoga.
-Tostraszniludzie,papo...-szepnęładoojca.
Ojciecmilczał,tylkomocniejprzycisnąłjejramię.
-Alekobietomoniniczłegoniezrobią?
-Tak,nawetoni-odpowiedziałpanTomasz.
WtejchwilipannęIzabelęogarnąłwstydnamyśl,żetroszczyłasię
tylkookobiety.Więcszybkododała:
-Ajeżelinam,toiwamniezrobiąniczłego...
AlepanTomaszuśmiechnąłsięipotrząsnąłgłową.Wowym
czasiedużomówionoozbliżającymsiękońcustaregoświata,apan
Tomaszgłębokoodczuwałto,zwielkimitrudnościamiwydobywając
pieniądzeodswoichpełnomocników.
OdwiedzinyfabrykistanowiływażnąepokęwżyciupannyIzabeli.
Zreligijnączciączytywałaonapoezjeswegodalekiegokuzyna,
Zygmunta,izdawałosięjej,żedziśznalazłailustracjędoNieboskiej
komedii.Odtądczęstomarzyłaozmroku,żenagórzekąpiącejsię
wsłońcu,skądzjeżdżałjejpowózdofabryki,stojąOkopyŚw.Trójcy,
awtejdoliniezasnutejdymamiiparąbyłoobozowiskozbuntowanych
demokratów,gotowychladachwilaruszyćdoszturmuizburzyćjej
pięknyświat.
Terazdopierozrozumiała,jakgorącokochaswojąduchową
ojczyznę,gdziekryształowepająkizastępująsłońce,dywany-ziemię,
posągiikolumny-drzewa.drugąojczyznę,któraogarnia
arystokracjęwszystkichnarodów,wykwintnośćwszystkichczasów
inajpiękniejszezdobyczecywilizacji.
Itowszystkomiałobyrunąć,umrzećalborozpierzchnąćsię!...
Rycerskamłodzież,któraśpiewaztakimuczuciem,tańczy
zwdziękiem,pojedynkujesięzuśmiechemalboskaczenaśrodku
jeziorawwodęzazgubionymkwiatkiem?...Majązginąćteukochane