Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nierobięrzeczy,którepowinienem.
Takodparłapodnosem.Zdążyłamjużsięotym
przekonać.
Cofnąłrękę,przeciągającmomentostatniegodotyku.
Zareagowaławpodobnysposób,zupełniejakbynie
chciałagowypuszczać.Piotrwkońcuoderwałodniej
wzrokipowiódłnimpozebranychbiznesmenach.
Zkimprzyszłaś?rzucił.
Askądmyśl,żetozrobiłam?Możeraczejtoktoś
przyszedłzemną?
Langerkrótkopokręciłgłową.
Tospędsamychkutasówoznajmił.
Kobietazzaskoczeniemparsknęła.
Bezdwóchzdańodparła.Alechybamusisz
rozwinąć.
Zlistynajbogatszychtusamimężczyźniwyjaśnił.
Zjawilisię,żebyporównywaćdługościswoichfiutów
ipozorowaćcharytatywnezaangażowanie,nicponadto.
Kobietyniemajątuczegoszukać,woląrealniepomagać.
Upiłłykbourbona,uznając,żeprzekazałwszystko,
comiałzamiar.
CiekawezauważyłaNina.
Cotakiego?
Twójsamokrytycyzm.
Doceniłuwagęnikłym,niemalniewidocznym
uśmiechemznadszklanki.
Teżtujesteś,prawda?dodała.
Tak.Tyleżejaniemuszęsięznikimmierzyć.
Takijesteśpewny?przedrzeźniłago.
Skinąłgłową,uznając,żerzeczyoczywistenie
wymagająwerbalnegopotwierdzenia.Ninarównież
patrzyłananiegowmilczeniu.Trudnobyłoprzesądzić,
oczymmyśli.Langerzaśkreśliłwwyobraźniobraztego,
coczeka.
Oddawnachciałpowiesićkogośnagowpozycji