Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przeszładosalonuiotworzyładrzwibalkonowe.
Nowychwłaścicielizachwyciłwidoknapark,właściwie
bardziejskwer,alegęstozarośniętydrzewamiidający
przyjemnycieńwupalnedni.Mieszkanieznajdowałosię
zdalaodcentrum,cooniuważalizadużyplus.Nobocóż
tozaproblem,jeślimasięsamochód?Azresztą
przystanekjestzaledwiestometrówodbloku,autobusy
zaśjeżdżącokilkanaścieminut.
Wymarzonemiejscenanowypoczątek.
Adlaniejkoniec.
Jakikoniec?Skądtedziwnemyśli?Czyzpowodu
wczorajszegosnu,wktórymwidziałalas?Niebył
tozwyczajnylas,aledziwnaplątaninazieleniiczerni,
ziejącajakimśniewypowiedzianymmrokiem.Cowięcej,
Sarabyłaprzekonana,żetojejlas,tenzadomem.Może
takgozapamiętałazdzieciństwa?Tensenpowtórzyłsię
jużktóryśraz.Oczywistysygnał,że,choćnapozór
radziłasobiezezwiązanymzprzeprowadzkąstresem,
tonapoziomiepodświadomościprzeżywałaogromne
napięcie.Aletonicniepokojącego.Takdziałaludzka
psychika.Naglezadzwoniłajejkomórka.Sarapodeszła
dostolikaizobaczyławiadomośćodIzy.
Dziśo18!Niezapomnij!
Wypiłaherbatę,połknęładwietabletkiizaczęła
szykowaćsiędowyjścia.
***
2019
–Tokiedyparapetówka?
–Jeślidobrzepójdzie,wczerwcu.
–Przyjadęnacałytydzień–zapewniłaIza,dopijając