Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Celineprzywiezietortzsamegorana.–Pomachała
mirękąnapożegnanieijużjejniebyło.
Wczasie,gdyrozmawiałemzmamą,bliźniaczki
umyłyjużbuzieizęby.Ijakprzystałonażywiołowe
prawiepięciolatki,zdążyłyrównieżwysmarowaćpół
łazienkipastą.Niemiałemjednaksiłysięnanie
otodenerwować.Gdywkońcuudałomisięzapędzić
jedołóżek,dziewczynkiprzytuliłysiędomoichboków
ipoprosiłyoprzeczytanieimdopoduszkijednejzich
ulubionychbajek.
Tobyłtakinaszmaływieczornyrytuał.Zdarzało
misię,żepracowałemwróżnychdziwnychporach,
czasembyłempilniewzywanynakomendęnawet
wczasiewolnym,więcjakjużprzebywałemwdomu,
poświęcałemdziewczynkommaksimumswojejuwagi,
żebyzrozumiećjeiotoczyćopieką.Czasamibyłotodość
trudnedlasamotnegoojca,alestarałemsię
zewszystkichsił,żebyjakośrekompensowaćimbrak
drugiegorodzicawdomu.
Vickywkońcuzasnęła,Allytrzymałasięniecodłużej,
aleteższybkoopadłyjejpowieki.Starającsięichnie
obudzić,wstałemiwziąłemAllynaręce,żebyodłożyć
jądojejłóżka.Żadnaznichnawetniedrgnęła,gdy
gasiłemświatłoiprzymykałemdrzwi.Dopierogdy
wdomuzapadłaciszajakmakiemzasiał,poczułem,jaki
jestemwykończony.Niemiałemjużsiłysprzątaćłazienki,
więcupewniłemsiętylko,żezamknąłemdrzwiwejściowe
inawetniemyślącokolacji,poprostupadłemnaswoje
łóżkoiodpłynąłem.