Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dlaczegozaczynamsiędenerwować.–Imwcześniejsię
nauczą,żeniewszystkozawszeidziezgodniezplanem,
tymlepiejdlanich.Pozwolę,żebyśsamimotym
powiedział.
–Onie!–Chwyciłemjąszybkozaramię.Ewidentnie
zamierzałauciecizostawićwszystkonamojejgłowie.
–Tyimtopowieszimożewkońcunauczyszsięponosić
konsekwencjeswoichdecyzjidotyczącychdzieci.One
mająpięćlat,Beatrice.Niemożeszimczegośobiecać,
apotemteobietnicełamać.
–Walsię,Scott.Niebędzieszmimówił,comamrobić.
–Próbowaławyszarpaćrękęzmojegouścisku,alejednak
okazałemsięniecosilniejszy.
–Owszem,będę.Aterazpójdzieszipowieszimotym
osobiście.
Zperspektywyczasusamzadawałemsobiepytanie,
cojawniejwtedywidziałem.Potym,jakwkońcu
pozbierałemsiępopoprzednimzwiązku,chyba
potrzebowałemkogoś,ktobyłbywstaniezapełnićpustkę
wmoimsercu.Beatricepoczątkowowydawałasiędobrą
kandydatką,alepolatachokazałosię,żetotylkomaska.
Jejbeztroskaiegoizmskuteczniezabiływemnie
wszystkiecieplejszeuczucia,jakiekiedyśdoniej
żywiłem.
–Wporządku–wysyczaławściekle.–Powiem
imotym.
Puściłemjąwkońcuiodetchnąłemgłęboko.
Wiedziałem,żezakilkasekundrozpętasiępiekło,więc
musiałembyćgotowynato,żebypoBeatriceposprzątać.