Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mniezaserce.
–Nawetniewiesz,jakbardzochciałbym,abyścałyczas
byłaprzymoimboku.
–Mamydziecko,Will,ajajestemjegomatką.Nie
wyobrażamsobie,abymmiałajezostawićzjakąśobcą
kobietą,opiekunką.
Obróciłsiędomnieimnieobjął.
–Musiszteraznauczyćsiędzielićmnąznim.
Onpotrzebujemnierówniemocno,coty.
–Jeżelichodziociebie,tojestembardzoegoistyczny.
PomimożekochamSebastianacałymsercem,
tochciałbymcięmiećtylkodlasiebie.–Pogłaskałmój
policzek.
Zachichotałampodnosem,aonpochyliłtwarzdomojej
ipocałowałmniewusta.Tobyłjedenztychłapczywych
pocałunkówświadczącychojegowielkiejochocie
namnie.Oczywiściejaniebyłamgorsza,miałam
naniegochrapkę.Mimotoczekałam,ażonprzejmie
kontrolęiwszystkozainicjuje.Odstawiłpustąszklankę
naparapet,zjechałdłońmipomoimcieleizatrzymałsię
napośladkach.
–Nawetniemaszzielonegopojęcia,jakąmamnaciebie
ochotę,skarbie.–Intensywniewpatrywałsięwmoje
oczy.–Całydzieńrozmyślałemnadtym,jakajesteś
piękna,ipomimoważnychspotkańniemogłemsięskupić
naniczym.
–Toświetniesięskłada,bojarównieżmamnaciebie
ochotę–odpowiedziałam,czując,jakmocnopulsują
miustapragnącejegokolejnychintensywnych
pocałunków.
–MojapięknaiinteligentnapaniMoretti–wydyszał,
kiedyrozpięłamrozporekeleganckichspodni
ipociągnęłamjewdół.
Gdyopadłyrazemzmajtkami,kucnąłprzymnie.
Spoglądałmiwoczy,zsuwającwolnomojejeansy.