Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezależnieodstanuzdrowianastępcytronu.Tokolos
naglinianychnogach,któryniebawemrunieFryderyk
włączyłsięponowniedorozmowy.Jużwstarciu
zJaponiąRosjaprzegrała.Pozatymburząsięuciskane
przezlatamasyspołeczne.Prasazaczynanazywaćcara
MikołajemOstatnim.Porządektegoświatamusisię
zmienić,awojnatojedynadroga!mówiącto,zaciskał
pięśćiprzechadzałsięnerwowopopokoju.
Ojciecobserwowałgozposępnymwyrazemtwarzy
inieodzywałsię.Nagleusłyszałamdzwonekdodrzwi
wejściowych.
Kogolichoniesie?mruknął,zakładającmonokl
ipodchodzącdookna,byodsłonićkotaręzaltembasu
izobaczyć,czyjautomobillubpowózstoinapodjeździe.
Przypomniałamsobie,żewnatłokuostatnichspraw
zupełniezapomniałamuprzedzićoproszonym
podwieczorkuizaplanowanejwizyciedoktoraHanzela.
Tozapewnedomniezakomunikowałamszybko,
poprawiająckosmykiwłosów.
Tymrazemwszyscyprzyjrzelisiębadawczomnie.
Poczułam,jakmojepoliczkizalewarumieniec.
Witampaństwa!dałosięsłyszećmęskigłos
ipochwiliwdrzwiachstanąłgładkoogolonygentleman,
ubranywdługąmarynarkę,wąskiespodnieibuty
zkokardką.Zauważyłam,żezjegokieszeniwystaje
dyskretnie,niedokońcaschowana,małaksiążeczka
savoir-vivre,którąpoznałampookładcezawierała
gotowescenariuszerozmówtowarzyskich.Najwyraźniej
naszgośćmusiałprzygotowywaćsiędotegospotkania.
Wrękutrzymałfedorę.Pokójwypełniłintensywnyzapach
wodykolońskiej.
Niepoznałampana!krzyknęłaRóża.Wyglądapan