Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wniesionowtejchwilikubkizmiodem,więcszlachtazostawiła
franciszkaninawspokojuikuhajdukom,trzymającymtace,
pociągnęła.
Rozległosiędzwonienieibrzękkubkówiszklanic,wiwaty,
uciesznedlaucharycerskiejbracibulgotaniemiodu,nalewanego
zgąsiorkówomszałychigłośneparskaniepijących.
TymczasempanWańkowiczsłuchałswegomarszałka,
odczytującegomujakieśpismo.
Wreszciegospodarzklasnąłwdłonieikrzyknął:
Waszmościowie!Otrzymałemdwieważnenowiny!
Prosimy!Prosimy!wołaligoście,otaczającgwarnemkołem
gospodarza.
PanWańkowiczgłośnoodchrząknąłirzekł:
BojarowiemoskiewscyprosząnajmiłościwszegoPananaszego,
królaZygmuntaorychłewysłaniesynanaMoskwęizapowiadają
wydanieuwięzionychSzujskich.KrólJegomość,słysz,zjedzie
doWilna,abycaraWasylaijegobracioglądać.
No,tokoniecwojnie!wołano.
NiemyślęodparłpanWańkowiczbootomójkonfidentpisze,
żenaRusiwzmożyłysięznaczniesiłytych,którzykrólewicza
Władysławaniechcąnacarstwopowołaćicałyludburzą,oręż
rozdają,drużynytworzą.Wojna,waszmościowie,nainneszlaki
wyjdzie.Będzietowielkawojna!
Ciszazaległadokoła.Twarzespochmurniały.
Niebyłtojednaklęk,inotroska.
Starzywojownicydobrzepojmowali,żewojnamusiałabyćdługa,
aciężkainiepewna.
Nieobawialisięwodzówidrużynmoskiewskich,chociażby
najliczniejszych.Zwątpieniezakradałosiędoserc,gdyprzypomniano
sobiestepyniezmierzone,śniegiemokryte,boryciemne,uroczyska
ponureRusidzikiej,potwornej,bezdróg,bezkresów.
Myślicałegotowarzystwawyraziłpankanclerzlitewski,
powiedziawszy:
Tak!Ciężkamabyćtawojnaizwodnicza,leczpojmuje
tohetmanChodkiewicziprzezpanaLisowskiegopotrzebnedlatakiej
imprezywojskotworzy.
Młodyzakonnik,ksiądzWojciechDembołęcki,mowępanaSapiehy
zakończyłnatchnionemisłowy:
Etnunc,reges,intelligite,erudiminiquijudicatisterram!
[Zrozumiejcieteraz,królowie,nauczciesięwy,którzydecydujecie